Dziewczyna wypłynęła na jezioro na materacu z bratem i koleżanką. W pewnym momencie silny podmuch wiatru wywrócił materac i wszyscy wpadli do wody. Dwie osoby uratowały się, a 18-latka zaginęła.
Akcję koordynują strażacy z Mrągowa, których wspierają ich koledzy z Giżycka i Węgorzewa oraz ratownicy Mazurskiego WOPR-u.
Bez śladu
Do dyspozycji mają łodzie wyposażone w sonar, który pokazuje co jest pod wodą - poinformował starszy aspirant Janusz Szefer ze straży w Mrągowie.
-Te punkty, które wskazał sonar, to jak się okazało tylko kamienia do złudzenia przypominające człowieka pod wodą. Dalszą część dna będzie ciężko przeszukać, tam jest ponad 30 metrów głębokości i muł.
Nie ma już raczej szans na odnalezienie 18-latki żywej. Strażacy z nadzieją przeszukiwali w piątek brzeg i trzciny, licząc, że znajdą dziewczynę. Niestety poszukiwanie okazały się bezskuteczne.
W poszukiwaniach, pomaga ratownikom rodzina nastolatki.
gs