Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Sylwia Mróz 02.08.2011

MAK ostrzej o gen. Błasiku: była presja

Zdaniem przedstawicieli MAK obecność dowódcy Sił Powietrznych gen. Andrzeja Błasika w kabinie pilotów Tu-154M jest dowodem na wywieranie na nich bezpośredniej presji psychicznej.
MAK ostrzej o gen. Błasiku: była presjaWikipedia

Eksperci MAK odpowiadając na pytania polskich dziennikarzy, podkreślali, że Błasik nie powinien znajdować się w kabinie; powinna ona być "sterylna".

- Przecież należy zauważyć, że gen. Błasik był bezpośrednim przełożonym 36. specpułku i to on odpowiadał za wyszkolenie i przygotowanie pilotów i składał prezydentowi meldunki o sytuacji w locie. On tak naprawdę, podając informacje o wysokości, brał udział w sterowaniu samolotem - zaznaczali.

>>> Czytaj więcej w relacji na żywo <<<

Jak dodali, na obecność Błasika w kokpicie zwróciła uwagę także polska komisja, ale określiła to jako presję pośrednią. - Sądzę, że trzeba nazywać rzeczy po imieniu: to była bezpośrednia presja psychiczna na załogę - mówił jeden z przedstawicieli MAK. Jak zaznaczył, nie ma tu znaczenia fakt, czy piloci byli w słuchawkach, czy nie, bo z jego doświadczenia wynika, że w kokpicie tupolewa wszystko słychać.

Czytaj więcej w serwisie specjalnym >>>

- Zastępca dowódcy bazy lotniczej, któremu - jak rozumiem przypisywane jest wywieranie nacisków na kontrolerów - był zobowiązany do znajdowania się w bliższym stanowisku kierowania lotami i tam się znajdował. Utrzymywał łączność z przełożonymi, co jest normalną praktyką - powiedział odnosząc się do ustaleń polskiej komisji odnośnie do tego, że mogła być wywierana presja na kontrolerów na wieży w Smoleńsku.

sm