Ustawa o ochronie zwierząt miała pomóc chronić je przed okrucieństwem właścicieli. Za jej przyjęciem głosowało w czwartek w Sejmie 382 posłów. Siedmiu podniosło rękę i nacisnęło przycisk przeciw.
Decyzja wywołała falę krytyki - w portalach społecznościowych, internetowych forach i w mediach zawrzało. Niektórzy z posłów tłumaczyli się dziennikarzom, że ustawa to prawny bubel, albo ingeruje w wielowiekową tradycję, którą nie tak łatwo zmienić na polskiej wsi. Poseł Michał Jaros (PO) na swoim facebookowym profilu napisał natomiast, że... po prostu się pomylił.
"Chciałbym serdecznie przeprosić wszystkich za wczorajsze głosowanie w sprawie Ustawy o Ochronie Zwierząt. Przez zmęczenie pomyliłem się i zamiast poprzeć ustawę - zagłosowałem przeciw. Jestem jak najbardziej za zaostrzeniem kar dla osób znęcających się nad zwierzętami. Moje wczorajsze głosowanie to zwykła ludzka pomyłka i chciałbym jeszcze raz wszystkich za to przeprosić" - wpisał na swojej stronie.
Większość fanów Jarosny wybaczyła mu niedopatrzenie, komentując że "na szczęście ustawa i tak przeszła". Ale niektórzy internauci pozostali bezlitośni.
"Ojej biedny Poseł...Żarty Pan sobie robisz z ludzi?. Zmęczony Poseł NIE wiedzący na co głosuje! Strach się bać. Następnym razem omsknie się Panu ręka na ważnych dla Polski sprawach?! Poseł i saper nie powinni się mylić. Idź Pan tam gdzie głupotą krzywdy nie zrobisz" - napisała jedna z komentatorek.
"Rozumiemy, że każdy może popełnić błąd. [...] Proponujemy jako "pokutę" konkretną pomoc, ktoremuś z biednych schronisk w Pana województwie" - zaproponował inny.
wit