Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Anna Wittenberg 30.08.2011

Niepełnosprawny za mecz zapłaci dwa razy

Sto miejsc przygotowano dla niepełnosprawnych na wrocławskim stadionie. Aby dostać się na mecz, muszą jednak zapłacić także za bilety dla opiekunów. – To dyskryminacja – oburzają się.

Bez asystenta, który pomaga w poruszaniu się, toalecie i dowozie wielu niepełnosprawnych nie miałoby szans na to, by wziąć udział w imprezie plenerowej. Doceniły to władze Wrocławia, które na wydarzenia towarzyszące otwarciu nowego stadionu przygotowały sto miejsc dla niepełnosprawnych i kolejnych sto dla ich opiekunów. Okazuje się jednak, że osoby, które asystują niepełnosprawnym same muszą płacić za wejściówki.

- To dyskryminacja - twierdzi Prezes Stowarzyszenia Klub Kibiców Niepełnosprawnych Paweł Parus. - Aby obejrzeć wybrane widowisko osoba niepełnosprawna musi de facto zapłacić za bilet podwójnie. Nie ma wyboru, gdyż nie jest w stanie na mecz przyjechać sama – dodaje w przesłanym do mediów oświadczeniu. Parus przypomina, że nigdzie w Europie nie stosuje się takiego standardu.

Firmy organizujące wydarzenia na wrocławskim stadionie tłumaczą, że niepełnosprawni i tak mają ułatwienia, a nierzadko bilety są dla nich tańsze. Tak jak za walkę Kliczko-Adamek o koncert George’a Michaela.

Paweł Parus wskazuje, że to ulga pozorna, bo niepełnosprawny i tak musi zapłacić za opiekuna i apeluje do firm organizujących imprezy masowe o zrozumienie problemu. Zwłaszcza, że – jak twierdzi – uczestnictwo w takich imprezach to doskonała forma aktywizacji niepełnosprawnych.

Póki co Parusowi udało się przekonać do swojego pomysłu władze Śląska Wrocław. Dzięki działalności Klubu Kibica Niepełnosprawnego na mecze wchodzą za darmo sami niepełnosprawni, a także ich opiekunowie.

wit