- Rozmawialiśmy o negocjacjach dotyczących przerwania rozlewu krwi - powiedział Saadi Kadafi o swej rozmowie telefonicznej z Abdelem Hakimem Belhadżem, dowódcą sił powstańczych w Trypolisie. - Uznajemy, że reprezentują oni legalną stronę, ale my jesteśmy także rządem i legalną stroną negocjacji - zaznaczył.
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
W tym samym czasie inny syn Muammara Kaddafiego, Saif al-Islam, wezwał zwolenników reżimu do kontynuowania walki z nowymi władzami Libii i z NATO. Zapytany o to, co powiedział jego brat Saadi, Saif powiedział że słowa te "nic nie znaczą", bo był on zmuszony do ich wypowiedzenia.
Belhadż zapowiedział, że jeśli Saadi się podda, powstańcy zapewnią mu "dobre traktowania, zgodne z prawami człowieka, prawami każdego Libijczyka".
1 września mija 42. rocznica przewrotu, który wyniósł Muammara Kaddafiego do władzy.
sg