Logo Polskiego Radia
PAP
Michał Chodurski 03.09.2011

Kwaśniewski nie pojawił sie na spotkaniu z Napieralskim

Były prezydent Aleksander Kwaśniewski powiedział, że wspiera listy SLD i wszystkich kandydatów Sojuszu, ale będzie na spotkaniach z tymi kandydatami, których zna.
B.prezydent Aleksander Kwasniewski i Grzegorz Olejniczak w WaliszewieB.prezydent Aleksander Kwasniewski i Grzegorz Olejniczak w Waliszewiefot.PAP/Grzegorz Michałowski

Kwaśniewski odwiedził w sobotę gospodarstwo Cezarego Olejniczaka, brata b. lidera Sojuszu Wojciecha Olejniczaka i poparł jego kandydaturę na posła SLD. W spotkaniu uczestniczył też Wojciech Olejniczak.

"Wspieram listy SLD, więc w tym sensie wspieram wszystkich kandydatów, natomiast, gdy chodzi o mój czas, którego mam nie tak dużo, to będę na spotkaniach z tymi kandydatami, których znam. To kandydaci, wobec których mogę podpisać gwarancję, że nie zawiodą, że będą wierni zarówno wartościom lewicowym jak i swoim wyborcom. To są ludzie, z którymi pracowałem od 20 lat i w ich okręgach będę obecny" - powiedział dziennikarzom b. prezydent w Starym Waliszewie (Łódzkie).

Dziennikarze pytali, czy b. prezydent otrzymał zaproszenie na sobotnią inaugurację kampanii lidera SLD Grzegorza Napieralskiego w Szczecinie. Kwaśniewski powiedział, że ma zaproszeń całe mnóstwo, ale wcześniej obiecał, że 3 września będzie w Starym Waliszewie. "Myślę, że kampania Grzegorza Napieralskiego rozpocznie się dobrze i przyniesie mu na pewno mandat" - dodał b. prezydent. Podkreślił jednocześnie, że kampania SLD jest bardzo aktywna.

B.prezydent jest przekonany, że SLD osiągnie lepszy wynik niż w ostatnich wyborach. "Ten wynik powinien być lepszy niż w ostatnich wyborach, więc powinno być to 14 proc. plus, ale jak będzie, to wszystko w rękach wyborców" - dodał.
Kwaśniewski przyznał, że od 2005 roku nastąpił czas "lewicowej smuty", kiedy to lewica bardzo wiele straciła zaufania społecznego i kiedy podzieliła się mimo różnych prób, by te środowiska integrować. "Nie jest takim silnym uczestnikiem życia politycznego w Polsce. Ale sześć lat to moim zdaniem wystarczający czas czyśćca, by wracać do wielkiej polityki" - uważa b.prezydent.

Zobacz galerię - dzień na zdjęciach>>>

PAP/mch