Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 19.09.2011

"Zaczęli strzelać, dokonali prawdziwej masakry"

Nieznani sprawcy napadli na bar w pobliżu Bużumbury, stolicy środkowoafrykańskiego państwa Burundi. Zastrzelili 36 osób. Ponad 20 jest ciężko rannych.
Zaczęli strzelać, dokonali prawdziwej masakryGlow Images/East News

Do zdarzenia doszło w miejscowości Gatumba. - Grupa uzbrojonych bandytów i zabójców zaatakowała ok. godz. 20 jeden z bardziej popularnych barów "U przyjaciół". Zaczęli strzelać do tłumu i dokonali prawdziwej masakry - relacjonuje przedstawiciel władz miasta.

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

Bar należał do jednego z członków partii prezydenckiej. Odbywało się w nim spotkanie ekipy piłkarskiej stworzonej z Ligi młodych partii rządzącej. - Kilkadziesiąt osób w mundurach, z kałasznikowami i granatami weszło do baru, kazali nam położyć się na ziemię i rozpoczęli strzelaninę. Ci, którzy nas zaatakowali, to nie są zwykli bandyci, to są rebelianci - mówi jeden ze świadków wydarzenia, który został ranny.

Prezydent Burundi Pierre Nkurunziza obiecał, że "kryminaliści będą aresztowani i doprowadzeni przed wymiar sprawiedliwości". W kraju została ogloszona trzydniowa żałoba narodowa.

Gatumba znajduje się 13 km od Bużumbury. Prowincja o tej samej nazwie jest matecznikiem opozycyjnych Narodowych Sił Wyzwoleńczych (FNL) Agathona Rwasy z plemienia Hutu, obwinianych o wzrost przemocy w ostatnich miesiącach. W latach 1993-2006 toczyła się w Burundi wojna na tle etnicznym między Tutsi a Hutu. Kosztowała życie ok. 300 tys. ludzi.

IAR,PAP,kk