Prokuratura żądała dla kobiety kary czterech lat więzienia, w tym roku w zawieszeniu. Kara jest niższa, bo sąd nie znalazł dowodów na to, że 47-letnia Jose Janssen z Someren w Brabancji traktowała pracowników jak niewolników, grożąc im i szantażując.
Holenderka przyznała jednak, że imigranci, przede wszystkim z Polski i z Rumunii, którzy pracowali i mieszkali w jej gospodarstwie, nie mogli go opuszczać po godz. 22, bo wejścia pilnował agresywny pies.
Sąd uznał też, że Jansen wykorzystywała zatrudnionych, bo musieli często pracować po 12 godzin dziennie przez 7 dni w tygodniu, za co otrzymywali wynagrodzenie poniżej ustawowego minimum. Wypłatę otrzymywali dopiero pod koniec sezonu, a niektórzy nie otrzymali pieniędzy do dzisiaj.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Kobieta, która ponad miesiąc temu straciła swoje gospodarstwo oraz dom na licytacji za długi, zapowiedziała, że odwoła się od wyroku, bo nie czuje się winna.
mr