Logo Polskiego Radia
PAP
Szymon Gebert 20.10.2011

Julian Assange: "Occupy Wall Street” to moje dzieło

- Ruch „Occupy Wall Street” inspiruje się, przynajmniej częściowo, naszą pracą – chwali się w czwartkowym włoskim „La Stampa” założyciel WikiLeaks Julian Assange.
Członkowie Occupy London Stock Exchange (Okupuj londyńską giełdę) przed jej siedzibą w maskach Guya Fawkesa, człowieka który niemal wysadził brytyjski parlament w 1605 rokuCzłonkowie "Occupy London Stock Exchange" (Okupuj londyńską giełdę) przed jej siedzibą w maskach Guya Fawkesa, człowieka który niemal wysadził brytyjski parlament w 1605 rokuFot. PAP/EPA/ANDY RAIN

- Przyczyniliśmy się do stworzenia klimatu, w którym obywatele domagają się przejrzystości, chcą wiedzieć co robią politycy i rozliczyć ich. Poziom poparcia dla nas w społeczeństwie obywatelskim nie był nigdy tak wysoki, jak dziś – powiedział Assange, który niedawno wystąpił w słynnej masce Guya Fawkesa na spotkaniu z demonstrantami okupującymi Wall Street.

W wywiadzie dla włoskiej gazety Assange opisuje, jak „wszystkie media, które wykonują poważną pracę, są szpiegowane albo przez rządy, albo prywatne grupy”. - Naszym pierwszym obowiązkiem jest zrozumienie i ujawnienie złożonych mechanizmów międzynarodowych transakcji finansowych, ponieważ są one podstawowym narzędziem wykorzystywanym na świecie dla wywierania nacisków – powiedział.

„Occupy Wall Street” to ruch inspirowany francuskimi i hiszpańskimi „oburzonymi” oraz Arabską Wiosną – demonstracjami, które gromadząc miliony doprowadziły do obalenia rządów w wielu krajach. W samych Stanach Zjednoczonych obywatelskie demonstracje, w których głównym hasłem jest „jesteśmy tymi 99-procentami” (odniesienie do podziału ekonomicznego w USA – 1 proc. najbogatszych posiada majątki równe 99 procentom pozostałych), także zyskują dużą popularność: w ciągu dwóch miesięcy odbyły się protesty w prawie tysiącu miast i miasteczek.

- Poparcie ze strony wielu nauczycieli akademickich, naukowców, niezadowolonych urzędników rządowych nie jest nam potrzebne tylko dla naszego dobrego samopoczucia, ale przede wszystkim po to, by rozszerzyć wachlarz źródeł, z których otrzymujemy coraz ważniejsze i ciekawsze informacje - mówił dalej Australijczyk, założyciel WikiLeaks.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

Julian Assange zapowiedział, że jego portal nie skończył jeszcze swojego dzieła i „opublikuje jeszcze tysiące depesz”.

sg