Odnosząc się do komentarzy polityków na propozycję Kościoła w sprawie odprowadzania jednego procenta podaktu na rzecz Kościołów i związków wyznaniowych, arcybiskup Budzik mówi: - Jestem zaskoczony, że ten temat wywołał tyle emocji.
Przypomina też, że dyskusje na ten temat trwają w Kościele już od dawna, przynajmniej od kilku lat. Wyjaśnia również, że w tej propozycji nie chodzi o podatek kościelny tylko o możliwość odpisu podatkowego. Zwraca też uwagę, że to rozwiązuje pewne problemy finansowe Kościoła w bardzo wielu cywilizowanych krajach Europy.
- To bardzo dobrze funkcjonuje w Hiszpanii, Włoszech, na Węgrzech. W innych krajach, w Niemczech czy Austrii, są wprost podatki kościelne. We wszystkich krajach skandynawskich, a nawet w Wielkiej Brytanii można odpisać na Kościół katolicki pewną część swojego podatku mimo, że jest to kraj anglikański - zauważa metropolita lubelski.
Arcybiskup Budzik podkreśla, że pieniądze z odpisu podatkowego, który jest normą w cywilizowanych europejskich krajach, gdzie się docenia rolę Kościoła, nie trafiają przecież do biskupów i księży, tylko do wierzących, których jest tak ogromna liczba w naszym kraju. Ponadto - jak dodaje - utrzymanie kościołów, zwłaszcza zabytkowych - kosztuje. Kościół prowadzi też dzieła charytatywne i edukcyjne. "Jestem bardzo zdziwiony, że w naszym kraju dyskusja na ten temat idzie w tym kierunku, jakby to było coś zupełnie egzotycznego i nadzwyczajnego, a to jest tymczasem norma, która obowiązuje w większości krajów europejskich, w tym unijnych" - podkreśla arcybiskup Budzik.
Arcybiskup Stanisław Budzik, który pod koniec listopada przekaże obowiązki sekretarza Konferencji Episkopatu Polski swojemu następcy - biskupowi Wojciechowi Polakowi.
IAR, wit