Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Tomasz Owsiński 04.11.2011

Spóźniony Ziobro przybył na rozmowę z Karskim

Sąd partyjny Prawa i Sprawiedliwości z dwugodzinnym opóźnieniem rozpoczął przesłuchania eurodeputowanych, którym zarzuca się szkodzenie partii.
Spóźniony Ziobro przybył na rozmowę z Karskim fot. PAP/Andrzej Hrechorowicz

Przed sąd wezwano wiceprezesa PiS Zbigniewa Ziobrę, Jacka Kurskiego i Tadeusza Cymańskiego. Eurodeputowani spóźnili się na przesłuchanie, bo Zbigniew Ziobro odbierał ze szpitala żonę i nowonarodzonego syna.

Ziobro miał spotkać się z rzecznikiem dyscypliny PiS Karolem Karskim o godz. 12. Na 13 zaplanowano spotkanie Karskiego z Jackiem Kurskim, a na godz. 14 - z Tadeuszem Cymańskim.

- Spóźnienie z takich przyczyn jest zupełnie naturalne, jakby Ziobro potrzebował więcej czasu, bylibyśmy gotowi - mówię to trochę na wyrost, za sąd - poczekać dłużej, bo to rzecz naturalna i normalna w życiu każdego mężczyzny - powiedział rzecznik PiS Adam Hofman, pytany o spóźnienie Ziobry. - Korzystam z okazji, jeszcze raz gratuluję, szczególnie, że mój synek też ma na imię Janek - dodał Hofman.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

Po przesłuchaniu rzecznik dyscyplinarny partii Karol Karski przekaże swoje rekomendacje Komitetowi Politycznemu, który zbierze się później. Najsurowszą karą, jaka grozi eurodeputowanym, jest usunięcie z partii.

Ziobro i jego zwolennicy narazili się wypowiedziami w mediach, w których postulowali zmiany w PiS i ostrzegali, że bez nich partia poniesie siódmą wyborczą porażkę. Eurodeputowani uważają, że domagając się zmian dla dobra partii, nie szkodzili jej, a tym samym nie naruszyli statutu.

Podczas posiedzenia Komitetu Politycznego PiS europosłom zaproponowano, by przyznali się do błędu i zaprzestali szkodliwej działalności. Ziobro i Kurski mieli dodatkowo oddać się do dyspozycji prezesa. W zamian obiecano im pozostanie w PiS, a za jakiś czas być może odzyskanie funkcji w kierownictwie partii.

"Ziobryści" uznali to za rozwiązanie siłowe i odmówili przyjęcia ultimatum. Nie zaprzestali też występów w mediach, podczas których powtarzają swoje racje.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński nie wypowiedział się dotąd publiczne na temat win "ziobrystów", ale rzecznik partii Adam Hofman ocenił ich działalność jako szkodliwą. Podobnego zdanie był szef klubu parlamentarnego Mariusz Błaszczak.

IAR, PAP, to, kk