polskieradio.pl
Katarzyna Karaś
13.12.2011
Wpadka BBC: znany przyrodnik oszukał widzów?
W programie "Frozen Planet" prowadzonym przez sir Davida Attenborough zamiast dzikich zwierząt wystąpiły polarne niedźwiedzie z niemieckiego zoo.
Kadr z kontrowersyjnego odcinka "Zamarzniętej ziemi"screen z BBC
W piątym odcinku niezwykle popularnego programu "Frozen Planet" (każdy odcinek ogląda około ośmiu milionów widzów) widzimy niedźwiedzicę polarną przemierzającą Arktykę podczas burzy śnieżnej. Potem kamera pokazuje samicę z małymi.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
"Głęboko pod śniegiem rodzi się nowe życie. Młode przychodzą na świat ślepe i malutkie. Po dwóch miesiącach niedźwiedzia rodzina wyjdzie na zewnątrz, na zaśnieżone stoki Arktyki... ale na razie młode leżą bezpiecznie w lodowych kokonach" - mówi głos lektora.
Problem w tym, że owe "młode" to misie polarne z niemieckiego zoo, a nie dzikie zwierzęta. Kadry z Arktyki zostały zmontowane z wideo z monitoringu z ogrodu zoologicznego. W programie nie zostało to wyjaśnione. Jedynie osoby, które odwiedziły internetową stronę "Frozen Planet" poznały prawdę - donosi "The Telegraph".
"Samica zabiłaby kamerzystę"
Tymczasem BBC nie widzi problemu. Przedstawiciel stacji powiedział, że przecież opowieść o młodych niedźwiedziach dotyczy tych zwierząt generalnie, a nie konkretnie tych maluchów pokazanych w programie.
Programu broni też 85-letni sir Attenborough: taką decyzję podjęto mając na uwadze bezpieczeństwo zwierząt. Gdybyśmy spróbowali umieścić kamerę w gawrze niedźwiedzia polarnego, samica mogłaby zabić młode albo kamerzystę - powiedział w ITV1.
John Whittingdale z komisji kultury i mediów powiedział "Daily Mirror", że nadawca nie powinien kryć przed widzami takich informacji, nie powinien ich wprowadzać w błąd.
To druga taka wpadka znanego przyrodnika. W 1997 roku pokazano narodziny niedźwiedzia polarnego... w belgijskim zoo.
"The Telegraph", "Daily Mirror", ITV1, kk