Logo Polskiego Radia
PAP
Anna Wittenberg 15.12.2011

Prezydent przeprasza. Zataił kredyt od żony biznesmena

Christian Wulff przeprosił za to, że nie przyznał się do pożyczenia pół miliona euro od żony zaprzyjaźnionego przedsiębiorcy. Fakt ten nagłośniły niemieckie media.
Christian WulffChristian WulffWikimedia Commons/ CC /presidencia.gov.ar/

Prezydent Niemiec Christian Wulff w przesłanym do mediów oświadczeniu przyznał, że sam powinien był o tym poinformować.

Sprawę nagłośnił dziennik "Bild" we wtorek. Według tabloidu w 2008 roku, kiedy Wulff był jeszcze premierem Dolnej Saksonii, pożyczył od małżonki Egona Geerksena, 500 tys. euro na zakup domu. "Bild" powołał się na dokumenty, z których wynika, że zawarto taką prywatną umowę kredytową. Odsetki od pożyczki ustalono na 4 proc.

Kiedy przed wyborami na prezydenta RFN zapytano Wulffa o związki z rodziną Geerksenów, ten zaprzeczył. Wcześniej jednak wyszło na jaw, że wraz z małżonką spędził w ich willi święta.

We wtorek, po publikacji "Bilda", partia Zielonych zarzuciła prezydentowi, że w 2008 roku skłamał albo nie udzielił pełnej informacji, zatajając sprawę prywatnej pożyczki.
Jednak rzecznik prezydenta Niemiec Olaf Glaeseker odrzucił te oskarżenia, wyjaśniając, że zapytanie frakcji Zielonych dotyczyło jedynie relacji natury biznesowej z przedsiębiorcą Geerkensem.

Prezydent Wulff przyznał jednak, że powinien o tym poinformować.

- Rozumiem, że powstało w tej sprawie mylne wrażenie. Bardzo tego żałuję - oświadczył Wulff. - Pełnienie funkcji publicznych wymaga dużej uczciwości i stałego poczucia odpowiedzialności. To dotyczy szczególnie urzędu prezydenta federalnego - dodał.

wit