W przemówieniu do swoich zwolenników wyraził przekonanie, że to on zmierzy się z Barackiem Obamą w jesiennych wyborach prezydenckich.
- W naszej kampanii chodzi o coś więcej niż o zmianę prezydenta. To jest walka o duszę Ameryki. Prezydent Obama chce fundamentalnie zmienić Amerykę. My chcemy przywrócić Amerykę do fundamentalnych wartości, które uczyniły ten kraj wielkim - mówił kandydat republikanów.
Obama chce w USA socjalistycznej Europy
Mitt Romney uważa, że Barack Obama chce upodobnić Amerykę do socjalistycznej Europy, opartej na pomocy społecznej. Zarzucił też obecnemu prezydentowi, że nie wywiązał się z obietnic wyborczych.
Drugie miejsce zajął libertariański polityk, kongresmen z Teksasu Ron Paul, który otrzymał poparcie 25 procent głosujących. 17 procent głosów zdobył były gubernator stanu Utah oraz były amerykański ambasador w Chinach Jon Huntsman.
Dokładne wyniki nie są jeszcze znane, ponieważ trwa liczenie głosów.
Nominacja w kieszeni?
Wyraźne zwycięstwo Mitta Romneya w prawyborach partii republikańskiej w New Hampshire przybliża go do nominacji w wyborach prezydenckich. Komentator CNN David Gergen powiedział Polskiemu Radiu, że rywalom trudno będzie powstrzymać byłego gubernatora Massachusetts.
- Matematycznie jest możliwe, ze ktoś inny zdobędzie nominację ale po New Hampshire Romney znajdzie się na fali a jego przeciwnicy są podzieleni. Żaden nie ma wysokiego poparcia. Jeśli któryś z jego rywali chce go powstrzymać - musi to zrobić bardzo szybko - mówi Gergen.
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
IAR, wit