Logo Polskiego Radia
IAR
Michał Chodurski 16.01.2012

"Tusk powinien przeprosić wdowę po gen. Błasiku"

Jarosław Kaczyński uważa, że premier Donald Tusk i prokuratorzy prowadzący śledztwo smoleńskie, powinni przeprosić wdowę po generale Andrzeju Błasiku oraz rodziny pilotów Tu-154.
Jarosław KaczyńskiJarosław KaczyńskiWikimedia Commons CC

Prezes PiS domaga się także wyciągnięcia konsekwencji personalnych przez prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta.

To reakcja Jarosława Kaczyńskiego na publikację ekspertyz z czarnych skrzynek Tu-154m opublikowanych przez Instytutu Ekspertyz Sądowych z Krakowa.

Jarosław Kaczyński ma żal, że podczas konferencji prokuratury wojskowej, żaden z prokuratorów nie przeprosił wdowy po generale Andrzeju Błasiku oraz rodzin oficerów, którzy kierowali samolotem. Dodał, że sprawa przeprosin to także sprawa rządu, a premier jest pierwszym, który powinien przeprosić. Zdaniem prezesa PiS-u premier powinien nakazać ministrowi spraw zagranicznych, by polscy dyplomaci dezawuowali raport Międzynarodowego Komitetu Lotniczego, który - jak podkreśla - jest hańbiący dla Polski.

Ekspertyza fonologiczna pokazała, że wśród osób których głosy są na taśmie z kokpitu TU-154 lecącego do Smoleńska, nie zidentyfikowano głosu ówczesnego Dowódcy Sił Powietrznych Andrzeja Błasika. Prokuratura wojskowa, po ogłoszeniu wyników ekspertyz, zapowiedziała, że po konsultacji z rodzinami ujawni 90-stronicowy stenogram z kokpitu.

Prokuratorzy nie zidentyfikowali autorów wszystkich wypowiedzi z kokpitu TU-154 lecącego do Smoleńska. Było to niemożliwe z powodu wysokiego poziomu szumów, tła i zakłóceń, a także zbierania dźwięków przez trzy mikrofony. Na taśmie wyodrębniono 17 głosów, jednak nie wszystkie z nich zostały zidentyfikowane.

Prokuratura wojskowa poinformowała też, że nagranie z miejsca katastrofy smoleńskiej jest oryginalne, a taśma jest ciągła i nienaruszona. Utrwalono łącznie 38 minut nagrań.

Z upublicznionego w światowych mediach, raportu rosyjskiego MAK miało wynikać, jakoby dowódca sił powietrznych był w kokpicie w decydujących momentach lotu TU-154. Sugerowano też, że to jego obecność wywierała presję na załogę. Z rosyjskiego raportu wynikało też, że generał Błasik miał znajdować się pod wpływem alkoholu.

W stenogramie ogłoszonym latem 2011 roku przez komisję Jerzego Millera generał Błasik był w spisie osób, których głosy zidentyfikowano w kokpicie. W raporcie stwierdzono wówczas, że Dowódca Sił Powietrznych odzywa się trzykrotnie.

IAR/mch