Wdowa po generale Andrzeju Błasiku podkreśla w rozmowie z "Naszym Dziennikiem", że od początku była o tę prawdę spokojna, bo - jak mówi - zna swojego męża, i tak jak całe polskie lotnictwo, nigdy nie pogodziła się z kłamliwymi zarzutami pod jego adresem.
Ewa Błasik zarzuca byłemu szefowi Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Edmundowi Klichowi, że rozpoczął nagonkę na jej męża. Ma pretensje także do innych - jak mówi pseudoekspertów od lotnictwa, którzy obarczali generała Błasika odpowiedzialnością za katastrofę.
- Czas najwyższy, żeby odpowiednie służby zainteresowały się tymi tak zwanymi ekspertami lotniczymi, którzy od samego początku, tak jak Edmund Klich - bronią stanowiska Rosjan. To są ludzie, którzy wręcz żerują na śmierci mojego męża - podkreśla Ewa Błasik.
Zobacz serwis specjalny: Smoleńsk 2010>>>
IAR, aj