Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 22.01.2012

Jemen: ludzie domagają się egzekucji prezydenta

"Naszym obowiązkiem jest stracenie tyrana Alego Abd Allaha Salaha" - skandują manifestanci na Placu Zmiany w jemeńskiej stolicy - Sanie.
Jemen: ludzie domagają się egzekucji prezydenta fot. PAP/EPA/WADIA MOHAMMED

Demonstrujący domagają się postawienia Saleha przed sądem za prześladowanie opozycji. Manifestanci próbowali skierować się pod amerykańską ambasadę, ale zostali zatrzymani przez jemeńskie siły bezpieczeństwa.

W sobotę parlament przyjął ustawę gwarantującą immunitet prezydentowi, który tym samym nie odpowie przed sądem za śmierć setek ludzi podczas zeszłorocznych demonstracji brutalnie tłumionych przez siły rządowe.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

Poprawiona ustawa przyznaje immunitet współpracownikom Salaha zajmującym się "sferą cywilną, wojskową i bezpieczeństwa" za "działania umotywowane politycznie podczas pełnienia ich oficjalnych obowiązków", lecz "z wyłączeniem aktów terroru". Wcześniejszy projekt, że "zwolnienie z wszelkiego postępowania sądowego" uzyskają nie tylko prezydent, ale i wszyscy jego współpracownicy.

Zmienioną i ostatecznie przyjętą ustawę skrytykował jednak wysłannik ONZ do Jemenu Dżamal Benomar, zwracając uwagę na prawo ofiar do domagania się sprawiedliwości. Parlament tłumaczy nowe prawo tym, że objęci immunitetem działali w ramach swoich obowiązków.

Nowy prezydent

Poza przyznaniem immunitetu Salehowi, parlament przyjął, że kandydatem w wyborach prezydenckich, które odbędą się 21 lutego, będzie Abdrabuh Manur Haidi, wieloletni wiceprezydent kraju. Jego kandydatura ma zarówno poparcie opozycji, jak i zwolenników Saleha.

W ramach zawartego 23 listopada w Rijadzie planu przekazania władzy, w grudniu ub.r. powstał w Jemenie rząd jedności narodowej, złożony z przedstawicieli opozycji i partii Salaha, który ma doprowadzić kraj do wyborów prezydenckich. Jako jedyny kandydat ma w nich wystartować Hadi. Jego tymczasowa kadencja potrwa dwa lata do czasu nowych wyborów parlamentarnych i prezydenckich.

Na Placu zmiany blisko od roku w namiotach koczują przeciwnicy reżimu Saleha, oskarżanego m.in. o korupcję i nepotyzm.

IAR,PAP,kk