Logo Polskiego Radia
IAR
Szymon Gebert 26.01.2012

Kłamali, żeby dostać odszkodowanie. "Babcia była na Concordii"

Oszustwo wyszło na jaw kiedy węgierska rodzina zgłosiła zaginięcie swojej krewnej amerykańskiemu prawnikowi, aby wyłudzić odszkodowanie.
Trumna z ciałem Sandora Fehera na lotnisku w BudapeszcieTrumna z ciałem Sandora Fehera na lotnisku w BudapeszcieFot. PAP/EPA/TAMAS KOVACS

O incydencie poinformowało węgierskie ministerstwo spraw zagranicznych, które przekazało sprawę policji.

Jedna z węgierskich rodzin zgłosiła zaginięcie krewnej, która miała podróżować rozbitym statkiem. Starsza pani, podobno w ostatniej chwili zdecydowała się na rejs Concrodią i dlatego jej nazwisko nie znalazło się na liście pasażerów. Amerykańskiemu prawnikowi węgierskiego pochodzenia wydało się jednak podejrzane, że węgierska rodzina interesuje się jedynie wysokością odszkodowania, a nie losem zaginionej. Prawnik powiadomił o swoich podejrzeniach węgierski MSZ.

Węgierskie media elektroniczne z nieukrywanym oburzeniem konfrontują zachowanie krewnych, których nazwiska nie ujawniono, z bohaterskim zachowaniem węgierskiego skrzypka, 38-letniego Sandora Fehera, który z uratował dwoje dzieci pomagając im założyć kapoki i odprowadzając do szalupy ratunkowej. Muzyk zginął, wracając po swoje skrzypce do zalanej wodą kajuty.

Do katastrofy doszło 13 stycznia, gdy Costia Concordia podpłynęła zbyt blisko wyspy Giglio w Toskanii i uderzyła w podmorskie skały. We wtorek znaleziono zwłoki 16. ofiary katastrofy. 20 osób uważa się nadal za zaginione.

Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>

sg