Niewykluczone, że należy ono do zaginionego w listopadzie 56-letniego mieszkańca Włodowa.
Jednak, jak podkreśla policja, na razie to tylko spekulacje. Policjanci ustalają tożsamość mężczyzny i przesłuchują świadków. Dopiero poniedziałkowa sekcja wyjaśni, co było przyczyną śmierci.
W pierwszej połowie stycznia, w związku z zaginięciem mieszkańca Włodowa, na 48 godzin zatrzymano trzech braci związanych ze słynną sprawą linczu recydywisty w 2005 roku. Zabrano im telefony komórkowe, a w domach przeprowadzono rewizję. Nie postawiono im zarzutów, a cała trójka miała i nadal ma status świadków.
Bracia uczestniczyli w głośnym linczu we Włodowie 6,5 roku temu. Do linczu doszło, bo policjanci - mimo licznych wezwań - nie interweniowali, gdy 60-letni recydywista Józef C. groził mieszkańcom wsi. Trzej bracia zostali skazani za zabójstwo recydywisty na kary po 4 lata więzienia. Pozostali jednak na wolności, bo ułaskawił ich prezydent Lech Kaczyński, zawieszając wykonanie kary na 10 lat.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, to