Logo Polskiego Radia
PAP
Anna Wittenberg 03.02.2012

Największa afera korupcyjna w historii. Tysiące na ulicach

Manifestujący domagali się w Bratysławie i ośmiu największych miastach dymisji czołowych polityków i odłożenia na siedem miesięcy marcowych, przedterminowych wyborów parlamentarnych.
Największa afera korupcyjna w historii. Tysiące na ulicachPAP/ EPA/PETER HUDEC

Mimo siarczystych mrozów, kilkadziesiąt tysięcy Słowaków wzięło w piątek udział w demonstracjach zwołanych przez organizacje obywatelskie, żądając wyjaśnienia największej afery korupcyjnej w historii kraju.

W Bratysławie ponad 15 tysięcy demonstrantów przemaszerowało od Placu Słowackiego Powstania Narodowego pod Urząd Rady Ministrów żądając spotkania z premier Ivetą Radiczovą. Protestujący przynieśli transparenty z napisami "Dość było rozkradania", "Politycy pod sąd", "Zdrajcy !". Na czele pochodu wieziono ogromną szubienicę. Tłum zgromadzonych skandując "Rewolucja !" usiłował wyłamać bramę URM. Rzucano petardy i świece dymne. Policja spacyfikowała najbardziej agresywnych uczestników zajść. Do kolejnych potyczek doszło pod gmachem parlamentu, który funkcjonariusze zatarasowali stalowymi barierami.

Demonstranci żądali dymisji liderów czołowych ugrupowań politycznych i ministrów tymczasowego rządu: Mikulasza Dzurindy - przewodniczącego współrządzącej Unii Chrześciańsko-Demokratycznej (SDKU) i zarazem szefa dyplomacji, Ivana Miklosza - ministra finansów (SDKU) oraz wicepremiera Rudolfa Chmela (z ugrupowania MOST) a także przewodniczącego parlamentu (chadeka Pavla Hruszovskiego) i dwóch wiceprzewodniczących.

Premier Iveta Radiczova odmówiła spotkania z delegacją protestujących twierdząc, że "ma pilne obowiązki" i nie czuje się kompetentna aby udzielać wyjaśnień.

Aferę korupcyjną z udziałem polityków i biznesmenów ujawnili dziennikarze śledczy. Chodzi o tzw. operację "Goryl", którą prowadził słowacki wywiad w latach 2005-2009. Z akt odtajnionych częściowo przez wywiad, na wniosek specjalnej komisji parlamentarnej, wynika, że w aferę byli zamieszani zarówno liderzy prawicy jak i lewicy, którzy spotykali się z właścicielami holdingu "Penta" w zakonspirowanym, bratysławskim mieszkaniu, aby za łapówki uławiać biznesmenom prowadzenie ich interesów. Niektóre spotkania odbywały się również w willi premier Ivety Radiczovej. Dziś sąd w Bratysławie zakazał, na wniosek "Penty", druku i rozpowszechniania książki dziennikarza śledczego Toma Nicholsona, który jako jeden z pierwszych ujawnił kulisy całej afery.

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

wit