Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Szymon Gebert 07.02.2012

Atak Anonymous: tajemnice syryjskiego reżimu w sieci

Setki e-maili ze skrzynek kancelarii prezydenta Baszara al-Assada trafiło do sieci po poniedziałkowym ataku Anonymous. Jeden z nich zdradza annały słynnego wywiadu w ABC.
Baszar al-Assad udziela wywiadu dziennikarce ABC News Barbarze WaltersBaszar al-Assad udziela wywiadu dziennikarce ABC News Barbarze Waltersscreen z ABC News

Do ataku doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek. Celem stało się 78 skrzynek pomocników, doradców i urzędników syryjskiego prezydenta. Według Anonymous niektóre z nich chronione były hasłem „12345”. Wśród osób, do których skrzynek udało się dostać hakerom, jest szef kancelarii prezydenta Fadlallah Azzam i doradca Assada ds. mediów Bouthaina Szaaban – pisze izraelski dziennik „Haaretz”, który jako pierwszy ujawnia treść wykradzionej korespondencji.

W Syrii od marca trwają masowe protesty przeciwko reżimowi, na które władza od początku odpowiada zmasowanymi represjami. Nie brakuje doniesień o porwaniach, torturach, morderstwach. Codziennie dochodzi do ostrzeliwania cywilnych dzielnic z ciężkiej broni, w użyciu są czołgi i samoloty. Według ONZ liczba ofiar konfliktu przekroczyła już sześć tysięcy.

Jeden z ujawnionych przez Anonymous e-maili ujawnia kulisy przygotowań do słynnego wywiadu, jakiego syryjski despota udzielił Barbarze Walters w telewizji ABC. Wywiad obiegł cały świat nie tylko dlatego, ze była to pierwsza duża rozmowa syryjskiego prezydenta z zachodnim medium, ale ze względu na powtarzane przez niego wielokrotne słowa: „mój rząd nie zabija Syryjczyków”. – Żaden rząd na świecie nie zabija swoich obywateli. Tylko taki kierowany przez szaleńca – mówił Assad, dementując informacje dochodzące z jego kraju. Syryjski rząd na początku konfliktu wyrzucił z kraju wszystkich zagranicznych dziennikarzy, dlatego informacje pochodzą z drugiej ręki: głównie od opozycji i dezerterów.

Dziesięć dni przed wywiadem dla ABC Szeherezada Dżafari – attache prasowa w ambasadzie Syrii w ONZ – wysłała e-mail do b. dziennikarki al-Dżaziry Luny Chebel, która pracuje teraz dla kancelarii Baszara al-Assada. Dżafari, która nadzorowała przygotowania do wywiadu, jest córką ambasadora Syrii w ONZ.

- Główne punkty i stanowiska przedstawiane w amerykańskich mediach są następujące: w każdym artykule przytacza się przemoc stosowaną wobec demonstrantów. Używane są stwierdzenia: „syryjski rząd zabija własnych obywateli”, „czołgi w użyciu w wielu miastach”, „samoloty są używane do uciskania pokojowych demonstrantów” i „siły bezpieczeństwa to krwawi przestępcy”.

W liście odnajdujemy jej rady odnośnie następnych występów w mediach. – Jest niezwykle ważne i warte wspomnienia, że „błędy” zostały popełnione na początku kryzysu, ponieważ nie mieliśmy dobrze zorganizowanych „sił policyjnych”. Amerykanami bardzo łatwo manipulować – wystarczy, że usłyszą, że popełniliśmy „błędy” a teraz je „naprawiamy”. Warto także wspomnieć o tym, co dzieje się na Wall Street i o tym jak traktowani są przez policję demonstranci. Dżafari zaleciła także, by Assad powiedział: „Syria nie praktykuje tortur, w przeciwieństwie do USA, gdzie prowadzone są szkolenia dla policjantów z zakresu tortur”.

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

W ostatnią sobotę w Radzie Bezpieczeństwa ONZ po raz drugi przepadła rezolucja, w której wzywa się Assada do zdania władzy i przerwania mordów. Podobnie jak poprzednio, zawetowały ją Chiny i Rosja.

Haaretz, sg