Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 15.02.2012

Tusk o emeryturach: namawiałem PSL do heroizmu

Premier Donald Tusk ponad dwie godziny przekonywał koalicyjny klub PSL do konieczności podniesienia wieku emerytalnego.
Tusk o emeryturach: namawiałem PSL do heroizmu fot. PAP/Andrzej Hrehorowicz
Posłuchaj
  • Donald Tusk (PO): PSL pyta, czy koalicja ma wziąć cały ciężar reformy na siebie
Czytaj także

W rozmowie z dziennikarzami po spotkaniu przyznał, że chwilami było "pikantnie". Szef rządu ma też nadzieję, że jego argumentacja została przez parlamentarzystów PSL-u przyjęta oraz, że w czasie konsultacji uda się koalicjantom dojść do kompromisu w sprawie emerytur.

- Jeśli chodzi o argumentację, każdy podziela pogląd, że w związku z tymi zmianami demograficznymi tak naprawdę wyjścia nie ma. Jest pytanie o to, i PSL stawia to pytanie, czy cały ciężar to my mamy brać na siebie, skoro ta reforma jest policzona na 28 lat - mówił premier. Premier dodał, że tego typu pytanie wydaje się zasadne. Jak zaznaczył, koalicja rządząca idzie - jak to określił - w bardzo niebezpieczną podróż. PSL obawia się bowiem, że koalicja straci na podjęciu niepopularnych decyzji.

- Ja namawiałem z kolei do większego heroizmu. Skoro jest początek drugiej kadencji, może warto położyć na stół trochę swoich dóbr i zaryzykować w tej dyskusji. Po tym spotkaniu jestem spokojniejszy, bo myślenie jest bezdyskusyjnie wspólne - dodał Donald Tusk.

Propozycja PSL dla kobiet

Donald Tusk zaproponował, by ludowcy poszukali możliwości łagodzenia skutków zmian w systemie emerytalnym, szczególnie dla kobiet, w innych ustawach niż rządowy projekt reformy. Zaznaczył, że wraz z PSL udało się ustalić kilka przestrzeni, w których PO i PSL będą współpracować - dotyczy to reformy emerytur mundurowych i górniczych.

- Nie ma także sporu, co do podniesienia wieku emerytalnego, ale PSL mocno akcentuje potrzebę ochrony kobiet w związku z tym, że tutaj wiek emerytalny jest podnoszony mocniej - powiedział premier.

Nie było gróźb zerwania koalicji

- To co dziś PSL ode mnie usłyszało to to, że ja czymś takim nie jestem zainteresowany. To znaczy, że możemy zrobić wspólnie rzeczy ważne dla Polski, do których mamy przekonanie, nawet, jeśli nas to będzie kosztowało i jesteśmy gotowi wspólnie podjąć to ryzyko. Ja to ryzyko jestem gotów podjąć i koalicja jest dla mnie rzeczą bardzo ważną, ale nie jest wartością najwyższą - powiedział premier.

Zastrzegł, że podczas spotkania z klubem PSL nie groził zerwaniem koalicji, bo nikomu nie grozi, a poza tym bardzo szanuje koalicjanta. Jak zaznaczył, nie może być mowy o naciskach, czy groźbach z jego strony, bo to nie są argumenty. - Ja tylko uczciwie przedstawiam alternatywę, że albo robimy rzeczy trudne wspólnie, albo ich nie robimy, ale nie po to, by trwać przy władzy. Stanowiska to nie jest aż tak podniecająca rzecz, żeby rezygnować z sensownych projektów - stwierdził premier.

IAR, PAP, agkm

ZOBACZ GALERIĘ DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>