Do napadów dochodziło od września 2010 do stycznia 2011 roku. Wpadli, gdy policja na nagraniach z monitoringu z jednego z okradzionych banków zauważyła dziwnie zachowującą się kobietę, która stała przed bankiem. Skojarzyła to z innym napadem i za zgodą prokuratury opublikowała jej wizerunek. Kilkadziesiąt godzin później para została zatrzymana, a przy nich znaleziono 14 tysięcy złotych, zrabowaną biżuterię i niesprawny pistolet pneumatyczny, którego używali w napadach.
Za każdym razem działali tak samo. Jeździli po kraju pociągiem, typując miejsca do okradnięcia w miastach w których się zatrzymywali. Ona stała na czatach, czekając na niego na zewnątrz z ubraniami, w które się przebierał po napadach. On wchodził do środka i grożąc pistoletem rabował kasę. Zawsze zakrywał twarz: nosił czapki z daszkiem, czarne okulary, kaptury. Łącznie w ciągu czterech miesięcy zrabowali 270 tysięcy złotych.
Sąd w Skierniewicach skazał 36-letniego Mariusza D. na 11 lat więzienia. On, oprócz napadów, odpowiadał też za próbę ucieczki z aresztu, w którym próbował wydłubać dziurę w ścianie. 33-letnia Anna B. usłyszała wyrok 3 lat i 9 miesięcy. Mężczyzna był już wcześniej karany za rozboje.
Wyrok zapadł już na pierwszym posiedzeniu sądu. Nie jest prawomocny.
Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach>>>
sg