- Ministra to forma błędna, to wręcz gwałt na języku - mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" dr Katarzyna Kłosińska, językoznawca z UW. Sekretarz Rady Języka Polskiego uważa, że jeśli chcemy zwracać się do pani minister w żeńskiej formie, należy użyć słowa "ministerka".
Seksistowska Wikipedia? Premiery i nurkini nie będzie >>>
- Nie mówimy przecież "lekara" na lekarkę, czy "reportera" na reporterkę - przekonuje i zwraca uwagę, że w języku polskim żeńskie formy rzeczowników tworzymy właśnie poprzez dodanie partykuły -ka. Czy jednak takie słowa nie brzmią mniej poważnie?
- A "reporterka" brzmi mało poważnie? - odpowiada dr Kłosińska i zauważa, że tak długo, jak nazwy żeńskie będą traktowane jako manifest światopoglądowy, tak długo będą budziły kontrowersje.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
"Gazeta Wyborcza", wit