Logo Polskiego Radia
PAP
Katarzyna Karaś 02.03.2012

Sasin: jestm zdziwiony pozwem prezydenta

Prezydent Bronisław Komorowski pozwał byłego wiceszefa Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego Jacka Sasina za jego wypowiedź dla "Naszego Dziennika".
Jacek SasinJacek Sasinwww.prezydent.pl/wikipedia

Jesienią 2011 roku, w wywiadzie dla "Naszego Dziennika", Sasin mówił o kulisach przejmowania władzy przez Komorowskiego po śmierci Kaczyńskiego w katastrofie smoleńskiej.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

Sasin powiedział m.in.: "Sami słyszeliśmy (...) od personelu obsługującego gości w jednej z placówek prezydenckich w Warszawie, jak niedługo po katastrofie świetnie bawili się na zakrapianym alkoholem spotkaniu Bronisław Komorowski i Radosław Sikorski. Według relacji byli wówczas w doskonałych nastrojach i w pewnym momencie Komorowski miał podobno powiedzieć do Sikorskiego: Lecha nie ma, ale został nam jeszcze ten drugi. Na co Sikorski: Nie martw się, Bronek, mamy jeszcze jedną tutkę".

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski napisał na twitterze: "Kategorycznie zaprzeczam, aby taka rozmowa, zarówno w treści jak i w formie, miała miejsce".

Zobacz też serwis specjalny: SMOLEŃSK 2010>>>

"Nie pozostaje mi nic innego"

Sasin, obecnie poseł PiS, powiedział, że zdziwił go ten pozew. Dodał, że pozew dotyczy "jednego, dwóch zdań w dużym wywiadzie". - Prezydent Komorowski nie zwrócił się do "Naszego Dziennika" z prośbą o polemikę czy sprostowanie - powiedział Sasin.

Podkreślił, że Polacy mają prawo wiedzieć, jak zachowują się politycy. Jak powiedział, po rozmowach z pracownikami stwierdził, że "to była na tyle prawdopodobna sytuacja, że zdecydował się ją ujawnić".

- Nie pozostaje mi nic innego, jak stanąć do tego procesu - powiedział Sasin. Reprezentujący pozwanego mec. Grzegorz Rybicki wnosi o oddalenie pozwu.

W piątek Sąd Okręgowy Warszawa-Praga przesłuchał Sasin i odroczył ten proces do 20 lipca m.in. po to, by strony mogły porozmawiać o ugodzie.

Pozew wnosi, by sąd nakazał Sasinowi przeprosiny w "NDz", w których miałby on przyznać, że informacja o takiej rozmowie jest nieprawdziwa. Pozew nie zawiera roszczeń natury finansowej (oprócz kosztów wykupu ogłoszenia w NDz").

PAP,kk