Logo Polskiego Radia
PAP
Artur Jaryczewski 07.03.2012

Chce dymisji premiera, za nieznajomość języka

Mieszkaniec Ukrainy domaga się w sądzie zwolnienia ze stanowiska premiera tego kraju Mykoły Azarowa, gdyż wbrew wymogom prawa nie włada on językiem ukraińskim.

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

Zdymisjonowania szefa rządu, który mówi na co dzień po rosyjsku, żąda Witalij Szwedow z Łysyczańska na wschodniej Ukrainie. W Najwyższym Sądzie Administracyjnym w Kijowie złożył on pozew przeciwko parlamentowi, który zaakceptował nominację Azarowa na premiera.

64-letni Azarow objął stanowisko premiera w marcu 2010 r. Jest jednym z liderów Partii Regionów prezydenta Wiktora Janukowycza i człowiekiem zaliczanym do najbliższego otoczenia szefa państwa.

Azarow urodził się w rosyjskiej Kałudze, a na Ukrainie mieszka od 1984 r. Ze względu na to, że posługuje się przeważnie językiem rosyjskim, a w przeszłości nawoływał do zbliżenia Kijowa z Moskwą, w niektórych środowiskach uważany jest za polityka antyukraińskiego.

Języka ukraińskiego premier używa wyłącznie w wystąpieniach oficjalnych i mówi z rażącymi błędami. - Dla naszych obywateli ważne jest, by premier panował nad sytuacją w kraju, a nie zależy to od tego, w jakim języku mówię, lecz od mojej wiedzy i doświadczenia - mówił Azarow w jednym z wywiadów, w którym zapewniał jednak, że uczy się ukraińskiego.

IAR, aj