Logo Polskiego Radia
IAR
Anna Wittenberg 08.03.2012

Prokuratura chce, by psychiatra obserwował dyżurnego

Obserwacja ma wykazać, w jakim stanie zdrowia jest mężczyzna. Nie wyklucza przesłuchania go w charakterze podejrzanego.
Prokuratura chce, by psychiatra obserwował dyżurnegoPAP/Andrzej Grygiel

Prokuratura wystąpiła do sądu w Częstochowie z wnioskiem o miesięczną obserwację sądowo-psychiatryczną dyżurnego ruchu ze Starzyn. Mężczyzna, który pełnił służbę 3 marca jest podejrzany o nieumyślne spowodowanie katastrofy kolejowej w Szczekocinach. Zginęło w niej 16 osób, a ponad 50 zostało rannych.

Czytaj więcej o katastrofie w Szczekocinach >>>

Zły stan zdrowia uniemożliwia przesłuchanie

Dyżurny ruchu został zatrzymany w niedzielę nad ranem. Ze względu na stan zdrowia przewieziono go do jednego ze szpitali psychiatrycznych. Zespół biegłych psychiatrów uznał, że nie może on uczestniczyć w przesłuchaniu. W środę późnym popołudniem biegli złożyli w prokuraturze kompletną opinię na temat stanu zdrowia podejrzanego.

- Z tej opinii wynika, że podejrzany nadal nie może uczestniczyć w czynnościach procesowych z uwagi na jego stan zdrowia. Biegli stwierdzili ponadto, że na chwilę obecną nie jest możliwe określenie terminu, w którym będzie możliwe ogłoszenie zarzutu i przesłuchanie podejrzanego - powiedział prokurator Tomasz Ozimek.

Potrzebna zgoda sądu

Lekarze wskazali w opinii, że dla pełnej oceny stanu zdrowia psychicznego konieczne jest zarządzenie obserwacji sądowo-psychiatrycznej. Obserwacja psychiatryczna ma pokazać, w jakim stanie zdrowia jest mężczyzna. Prokuratura chce go przesłuchać, ale jest to uzależnione od opinii biegłych.

- Z uwagi na to, że przeprowadzenie obserwacji jest związane z pozbawieniem wolności, na taką czynność musi wyrazić zgodę sąd. W związku z tym niedawno prokurator skierował do Sądu Okręgowego w Częstochowie wniosek o zarządzenie obserwacji sądowo-psychiatrycznej podejrzanego na okres czterech tygodni - powiedział Ozimek.

Jeśli sąd uwzględni prokuratorski wniosek, podejrzany trafi do specjalnego, zamkniętego oddziału. Spędzi tam cztery tygodnie, choć w szczególnych przypadkach prawo przewiduje możliwość przedłużenia obserwacji.

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

wit