Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 11.03.2012

Fico może rządzić samodzielnie na Słowacji

Są już oficjalne wyniki wyborów, wygrała lewicowa partia SMER. - Możemy bez przeszkód realizować program, który stanowi alternatywę wobec programu prawicy - powiedział jej lider Robert Fico. Dodaje, że będzie to program proeuropejski, a jego partia chce zachowania strefy euro.
Robert Fico, lider słowackiej partii SMER, która zdobyła 44.8 procent głosów, czyli 84 miejsca w parlamencie (na 150)Robert Fico, lider słowackiej partii SMER, która zdobyła 44.8 procent głosów, czyli 84 miejsca w parlamencie (na 150)fot. PAP/EPA/Diana Cermakova
Posłuchaj
  • Robert Fico: Unia Europejska znajdzie w SMERZE naturalnego sojusznika. Zdajemy sobie sprawę z tego, że Słowacja jako mały kraj żyje w Europie i chce żyć w Europie, chce mieć dobre stosunki z wszystkimi krajami Unii, a przede wszystkim chce zachowania strefy euro i euro jako silnej europejskiej waluty.
Czytaj także

Lewicowa partia "SMER" Roberta Fico wygrała sobotnie wybory parlamentarne na Słowacji. Uzyskała 44,4 procent głosów. To oficjalne wyniki przedstawione przez Państwową Komisję Wyborczą.

SMER zdobył prawdopodobnie 83-84 mandaty w 150-osobowym parlamencie. Oznacza to, że lewica będzie mogła samodzielnie sprawować władzę.

Zwycięzca wyborów Robert Fico oświadczył, że jako lider najsilniejszego ugrupowania zaprosi przedstawicieli pozostałych ugrupowań do "okrągłego stołu", ale "utworzy sojusz jedynie z takim ugrupowaniem, które zaakceptuje program lewicy". Ponieważ Fico opowiedział się za stworzeniem "państwa socjalnego i państwa solidarności społecznej", jego oferta zostanie zapewne odrzucona.

Na pierwszej konferencji po wyborach zapowiadał: "Chcemy realizować program państwa socjalnego. Chcemy realizować program uzdrawiania finansów publicznych poprzez solidarność społeczną, nie kosztem ludzi, którzy mają niskie dochody. Nie chcemy obciążać tych, którzy zarabiają 200, 300, 400 euro, ale podejmować decyzje, które będą osłaniać tych ludzi; działania, które nie będą prowadzić do dalszego obniżenia poziomu życia".

Roberta Fico dodał, że program jego lewicowej partii będzie zarazem programem proeuropejskim. - Unia Europejska znajdzie w SMERZE naturalnego sojusznika. Zdajemy sobie sprawę z tego, że Słowacja jako mały kraj żyje w Europie i chce żyć w Europie, chce mieć dobre stosunki z wszystkimi krajami Unii, a przede wszystkim chce zachowania strefy euro i euro jako silnej europejskiej waluty - zapewniał.

Robert
Robert Fico, fot. PAP/EPA/Diana Cermakova

Przegrana prawica

Największym przegranym okazała się Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna (SDKU) byłego premiera i zarazem szefa dyplomacji - Mikulasza Dzurindy - najsilniejsze ugrupowanie rządu Ivety Radiczovej. W porównaniu z wyborami 2010 roku SDKU straciła połowę wyborców.

"Partia Chrześciańsko-Demokratyczna"(KDH) Jana Figiela zdobyła 8,8% głosów. Ugrupowanie "MOST-Hid" Beli Bugara, reprezentujące półmilionową mniejszość węgierską, uzyskało poparcie 6,9% wyborców.

Wyborcy nagrodzili również "Wolność i Solidarność" (SaS) Richarda Sulika (5,8 % procent głosów) - ugrupowanie, które wetując Fundusz Stabilizacji, doprowadziło do upadku ustępującego gabinetu Ivety Radiczovej.

Do parlamentu weszli również "Zwykli ludzie" (OLaNO) - mało znane, populistyczne ugrupowanie Igora Matovicza (8,8%).

Zajmujący się liczeniem głosów Słowacki Urząd Statystyczny (SUSR) podał, że w wyborach wzięło udział ponad 59 proc. uprawnionych. To więcej niż w wyborach z 2010 roku.

Według oficjalnych rezultatów głosowania te partie w sondażach powyborczych okazały się przeszacowane. Urząd statystyczny podaje, że KDH dostała 8,8 proc. poparcia (16 mandatów), OLaNO - 8,53 proc. (16 mandatów), MOST-HID - 6,87 proc. (13 mandatów), SDKU-DS - 5,98 proc. (11 mandatów), a SaS - 5,78 proc. (także 11 mandatów).

Politolog Jan Baranek mówi o "dramacie rozbitej prawicy", która "nie miała silnego lidera, straciła popularność reformując kraj, nie potrafiła obronić swojego programu i została uwikłana w spory korupcyjne ze spółkami biznesowymi". Politolog Jan Toth twierdzi, że zaproszenie Fica skierowane do innych ugrupowań jest "próżnym gestem" i SMER nie zamierza szukać przyszłych partnerów.

Jeszcze w niedzielę prezydent Ivan Gaszparovicz skomentuje wyniki wyborów i poinformuje, komu powierzy misję sformowania nowego gabinetu.

IAR, PAP, agkm

Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach >>>