Logo Polskiego Radia
PAP
Katarzyna Karaś 28.03.2012

Pożary na Opolszczyźnie. 4 strażaków rannych

Według strażaków większość pożarów powstało w wyniku wypalania traw. W sumie spłonęło kilkaset hektarów nieużytków oraz kilka hektarów lasu.

W regionie odnotowano we wtorek 50 pożarów - powiedział rzecznik prasowy opolskiej straży pożarnej Adam Janiuk.
Ogień strawił 300 hektarów nieużytków niedaleko osiedla Blachownia w Kędzierzynie-Koźlu, w pobliżu zakładów chemicznych. W akcji brały 23 zastępy strażaków. - Strażacy nie mogli dojechać w miejsce akcji wozami i musieli przenosić cały sprzęt - wyjaśnił Janiuk.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Drugi poważny pożar miał miejsce w pobliżu Jeziora Turawskiego, pochłonął 20 hektarów nieużytków i trzy hektary lasów. Ogień gasiły 22 zastępy straży pożarnej. W obu akcjach strażaków wspomagał dromader, czyli specjalny samolot do gaszenia pożarów.
Podczas akcji w Kędzierzynie-Koźlu rannych zostało czterech strażaków. Jeden z nich skręcił lub złamał nogę, a trzech pozostałych zatruło się gazami pożarowymi. Dwóch z nich straciło przytomność. Przewieziono ich do szpitala.
"To wynik braku świadomości"
Z wyliczeń opolskiej straży wynika, że od 16 marca strażacy wyjeżdżali prawie 800 razy do pożarów traw, łąk, pastwisk i poszycia leśnego. Średnio dziennie było w tym czasie około 80 akcji gaszenia traw.
- To na Opolszczyźnie bardzo poważny problem. Dla porównania przez cały najbardziej intensywny dla nas poprzedni weekend nasi strażacy gasili prawie 300 pożarów, a koledzy strażacy z Ołomuńca w Czechach mieli w tym samym czasie tylko 44 akcje. To wynik braku świadomości wypalających trawy - powiedział Janiuk.
Rzecznik przypomniał, że za wypalanie traw straż lub policja mają prawo nałożyć do 500 zł kary. Jeśli sprawa trafi do sądu, ten może nałożyć grzywnę do 5 tys. zł. Dodatkowo rolnikom mogą zostać zmniejszone dopłaty bezpośrednie.
PAP,kk