Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Martin Ruszkiewicz 28.04.2012

Okrutna hodowla lisów. Właściciel umywa ręce

Przedstawiciele Ekostraży i Koalicji na Rzecz Zakazu Hodowli Zwierząt Futerkowych w Polsce w asyście funkcjonariuszy policji z KPP w Miliczu przeprowadzili interwencję na fermie lisów w Stawcu k. Milicza (Dolnośląskie).

Z opublikowanego sprawozdania wynika, że w Dolinie Baryczy lisy na futra przetrzymywane są w przerobionych na klatki starych, zardzewiałych kuchenkach i piekarnikach lub prowizorycznych klateczkach, które nie zapewniają im jakiejkolwiek ochrony przed warunkami atmosferycznymi, bez dostępu do wody pitnej i w stanie skrajnego niechlujstwa.

Ferma istnieje od 30 lat i pozostaje pod urzędowym nadzorem Powiatowego Lekarza Weterynarii w Miliczu. Przybyła na miejsce Natalia Misiek, Z-ca Powiatowego Lekarza Weterynarii w Miliczu, publicznie odmówiła przeprowadzenia kontroli dobrostanu zwierząt na tej fermie, przy czym nie potrafiła wskazać jakiejkolwiek podstawy prawnej swojej odmowy. Wywodziła zaledwie, że była tam "jesienią" oraz bywała nawet przy uboju oraz że nie posiada przy sobie protokołu kontroli fermy lisów, choć wie, że warunki panujące na tej fermie "nie są żadną rewelacją".

Właściciela fermy też nie ma sobie nic do zarzucenia i twierdzi, że od 30 lat stara się zapewnić "godziwe" warunki przyszłym lisim futerkom.

Za znęcanie się nad zwierzętami grozi kara pozbawienia wolności do roku czasu. Jeśli ewentualne postępowanie wykaże, że sprawca znęcał się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem, sąd może skazać go na karę nawet do 3 lat pozbawienia wolności.

TUTAJ można zobaczyć więcej zdjęć z fermy lisów w Stawcu>>>

Facebook/Ekostaż
Facebook/Ekostraż

Ekostraż, antyfutro.pl, mr