Słupski przedsiębiorca twierdzi, że gdyby nie złe działanie Ministerstwa Infrastruktury i GDDKiA, nie byłoby problemów z wybudowaniem autostrad na Euro 2012. Nie byłoby także problemów finansowych.
- Buduje na S7 mosty. Przez rok czasu wybudowałem 25-osobową załogą trzy. To jeśli miałem dwustu ile mogłem tych mostów wybudować? Kiedyś papiery robiło się miesiąc, budowało się dwa lata. Teraz papiery robi się dwa lata, buduje się miesiąc - podkreślił podwykonawca A2.
Szymczak przyznaje, że rząd oraz GDDKiA robi niewiele, aby pomóc podwykonawcom A2. Przedsiębiorca znajdujący się na skraju bankructwa przyznaje, że największe wsparcie odczuwa ze strony urzędu skarbowego.
Słupski przedsiębiorca nie kryje także oburzenia premiami, jakie w związku z budową A2 otrzymali pracownicy GDDKiA.
- Musimy płacić podatki za pieniądze, których nie dostaliśmy. Z tych pieniędzy, za które ludzie sprzedają swój majątek, które licytują komornicy. Te pieniądze trafiają najpierw do budżetu państwa, a potem z tych pieniędzy generalna dyrekcja dostaje wypłaty, a teraz też premie - zaznaczył Szymczak.
Marek Szymczak był podwykonawcą na budowie autostrady A2. Od firmy DSS nie otrzymał jeszcze prawie 2 mln zł.
IAR, mr