Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Tomasz Jaremczak 23.05.2012

"Zmuszona do handlu węglem"

O wykorzystywaniu znajomości w interesach, majątku na handlu węglem, przyjaźni z Barbarą Blidą oraz głośnym procesie mówi w rozmowie z "Polityką" Barbara Kmiecik zwana, śląską Alexis.
Zmuszona do handlu węglemsxc.hu/cc

Kmiecik przyznaje, że do handlu węglem została niejako zmuszona. Zaczynała jeszcze na początku lat 80. od budowlanki, ale pod ziemię zeszła dzięki znajomościom w PZPR. Dobra passa trwała za rządów SLD w latach 1993-1997. Najpierw wykonywała prace w kopalni Staszic, następnie w kopalni Marucki.

Przełom nastąpił, gdy zadłużony zakład zapłacił jej 900 tys. zł węglem. Dzięki znajomościom sprzedała go w Czechach. Od tamtego czasu gotówki jej nie brakowało. Rudzkiej Spółce Węglowej zawoziła ją w walizkach. Pojawiły się kolejne kontrakty m.in. z elektrowniami. Kmiecik trafiła na listę najbogatszych Polaków. Zatrudniała ponad 1000 osób, obroty jej firmy przekraczały pół miliarda złotych.

Bankructwo przyszło po wyborach w 1997 roku, gdy władze przejęła AWS. - Odcinali mnie od rynku pod różnymi pretekstami, ale powód był zawsze ten sam, bo jestem firmą SLD - przyznaje Kmiecik. Zajęła się doradztwem w firmie córki np. jak starać się o zaległe odszkodowania za szkody górnicze. Doradzała, by wracać się do Skarbu Państwa. Prokuratur zarzucił jej później m.in., że wykorzystywała znajomości z politykami.

Proces Kmiecik ruszył w 2006 roku. W areszcie przesiedziała w sumie ponad rok. Według Kmiecik chciano z niej wydobyć wiedzę o politykach. - Grożono mi, że jak nie zacznę mówić, ponownie zamkną moją córkę, dopadną męża. Bałam się - mówi Kmiecik.Gdy wyszła z aresztu sama zgłosiła się do ABW. Tam zaczęła zeznawać o układach w handlu węglem. Na podstawie tych zeznań powstało wyobrażenie mafii węglowej powiązanej z SLD.

Kmiecik mówi, że prokuratorzy pytali ją o Barbarę Blidę, która pośredniczyła w jej interesach Rudzką Spółką Węglową. Jej zdaniem chcieli mieć jakieś ogniowo, które kończy się w gabinetach SLD. Prezesowi RSW przekazała przez nią 80 tys. zł odsetek od długu. Zapewnia, że to nie była łapówka.

Kmiecik przyjaźniła się z Blidą. Zapewania, że procesie nie powiedziała nic, co mogłoby sprowadzić na nią zagrożenie. Po co śledczy przyszli do jej domu? - Przypuszczam, że po kontakt na szefa lewicy - odpowiada.

polksieradio.pl/Polityka, tj