Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 27.05.2012

Świat patrzy za zgrozą, reżim nadal ostrzeliwuje miasta

Syryjska armia kontynuuje ostrzał miast opanowanych przez opozycję. Głosy potępienia z całego świata słychać po masakrze w Huli, gdzie zginęło ponad 90 osób, w tym co najmniej 34 małych dzieci.
Obserwatorzy ONZ na miejscu masakryObserwatorzy ONZ na miejscu masakryFrance24

Opozycja za masakrę w Huli wini reżim Baszara al-Assada. Tymczasem władze Syrii zaprzeczyły w niedzielę, że siły rządowe stoją za tym wydarzeniem i powołały komisję śledczą, która ma zbadać okoliczności zajść w mieście.

Do walk między siłami rządowymi i opozycją doszło też w mieście Hama w zachodniej Syrii - podało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka. Starcia miały też miejsce w innych miastach. Wojsko zbombardowało Rastan na zachodzie kraju. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka Rastan był ostrzeliwany z częstotliwością ok. dwóch moździerzy na minutę.

Hula: zabite kobiety i małe dzieci

Szef misji obserwatorów ONZ w Syrii Robert Mood potępił wydarzenia w Huli. W rozmowie z telewizją Al-Jazeera zwracał uwagę, że wśród ponad 90 ofiar jest trzydzieścioro czworo dzieci w wieku poniżej 10 lat oraz siedem kobiet.

O autorach ataków powiedział, że używają oni przemocy do partykularnych celów i ostrzegł, że w ten sposób doprowadzą Syrię do wojny domowej. Wcześniej, podczas konferencji prasowej, szef obserwatorów mówił, że ci, którzy dokonali tej zbrodni, powinni być osądzeni, kimkolwiek są. W wydanym oświadczeniu zaapelował do syryjskiego rządu, by nie używał więcej broni ciężkiej i wezwał wszystkie strony konfliktu do powstrzymania się od przemocy w każdej postaci. W ostatnich dniach ostrzeliwano w Syrii także inne miasta, w tym w okolicach Damaszku. Według Syryjskiego

Obserwatorium Praw Człowieka, od początku wojny domowej w Syrii w marcu 2011 roku zginęło ponad 12,6 tysięcy ludzi - w większości cywilów zabitych przez siły reżimowe.

PAP/IAR/agkm

Zobacz galerię: dzień na zdjęciach >>>