Logo Polskiego Radia
IAR
Emilia Iwanicka 29.05.2012

ONZ ujawnia szczegóły masakry. To była egzekucja

Większość ofiar masakry w syryjskiej wiosce Hula zginęła w egzekucji, za którą odpowiedzialne są bojówki wierne prezydentowi al-Assadowi. Informuje o tym Organizacja Narodów Zjednoczonych, powołując się na zeznania świadków.
Ze specjalną misją pojechał do Syrii Kofi Annan.Ze specjalną misją pojechał do Syrii Kofi Annan.źr. Wikimedia Commons/Jmquez/lic. CC

W piątkowej masakrze zginęło 108 osób, w tym 49 dzieci. Według dotychczasowych ustaleń ONZ tylko kilkanaście ofiar zginęło w ataku artylerii i ostrzale przeprowadzonym przez czołgi.

Rzecznik ONZ odpowiedzialny za ochronę praw człowieka Rupert Colville wyjaśnia, że osoby, które przeżyły atak mówią o masowej egzekucji. Zaznaczył jednak przy tym, że śledztwo jest na wczesnym etapie.

W poniedziałek Rada Bezpieczeństwa ONZ jednogłośnie potępiła masakrę cywilów w wiosce Hula. Po raz kolejny wezwała też prezydenta Syrii Baszara al-Assada do wycofania wojsk z syryjskich miast.

We wtorek syryjski prezydent spotkał się w Damaszku z pokojowym negocjatorem Kofi Annanem. Na razie nie skomentowano przebiegu rozmów. Były sekretarz generalny ONZ, który jest specjalnym wysłannikiem ONZ i Ligi Arabskiej, próbuje ocalić plan pokojowy dla Syrii. Zakłada on między innymi zawieszenie broni zarówno wśród oddziałów wiernych Assadowi, jak i opozycji. Mówi też o pozwoleniu na wjazd do kraju pomocy humanitarnej.

Reżim Assada zaprzecza, by to wojska rządowe dopuściły się masakry i zrzuca winę na "terrorystów". Z kolei przedstawiciele opozycji twierdzą, że nie mogą złożyć broni, dopóki Rada Bezpieczeństwa ONZ nie zagwarantuje bezpieczeństwa cywilom.

Tymczasem w związku z masakrą Australia zdecydowała o wydaleniu dwóch syryjskich dyplomatów. Minister spraw zagranicznych Australii poinformował, że Syryjczykom dano 72 godziny na opuszczenie kraju. - Nie miałem najmniejszych wątpliwości co do słuszności tej decyzji gdy zobaczyłem zdjęcia z masakry w miejscowości Hula - powiedzial senator Bob Carr. Wyraził też nadzieję, że inne kraje postąpią podobnie.

Według obrońców praw człowieka, od marca zeszłego roku, kiedy w Syrii wybuchły antyprezydenckie protesty, zginęło tam ponad 13 tysięcy ludzi. Większość z nich to cywile. Mimo zawieszenia broni, które formalnie obowiązuje w Syrii od 12 kwietnia, walki nie ustały. Od tego czasu zginęło blisko 2 tysiące osób.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

ei