Jego zdaniem nie jest to demonstracja wymierzona w Polskę, tylko kwestia rosyjskiej nostalgii i „jakieś historyczne uwarunkowanie i należy tak to odbierać”.
Były szef PZPN utrzymywał, że Polska powinna zareagować dopiero wtedy, jeśli doszłoby do przemocy.
W Kontrwywiadzie RMF FM mówił, że dla UEFA terytorium wyłączonym dla jej jurysdykcji jest stadion i tam żadne hasła polityczne czy niezwiązane z meczem "nie przejdą".
Czytaj więcej o Euro 2012 w serwisie specjalnym >>>
Michał Listkiewicz przekonywał, że w telewizji można by nie pokazywać rosyjskich kibiców w koszulkach z sierpem i młotem, którzy siedzieliby na trybunach.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
(pp)