IAR
Szymon Gebert
14.06.2012
Brytyjski premier przesłuchany ws. afery podsłuchowej
Relacje między brytyjskimi politykami i dziennikarzami są "zbyt bliskie i niezdrowe" - powiedział premier David Cameron przed komisją badającą tamtejszą aferę podsłuchową.
Satyryk Kaya Mar protestuje przed Sądem Najwyższym z obrazem przedstawiającym Davida Camerona jako małpęPAP/EPA/ANDY RAIN
Posłuchaj
-
David Cameron mówił, że należy zmienić system, regulujący relacje media-politycy, gdyż obecny nie spełnia swej roli. Zapewniał jednak, że nie zawdzięcza swojej kariery politycznej poparciu mediów.
Czytaj także
Afera wybuchła, gdy na jaw wyszły informacje, że tabloid "News of the World" włamywał się do prywatnych skrzynek pocztowych szeregu znanych osobistości. Według brytyjskiego premiera, w relacjach polityków z dziennikarzami powinno być więcej przejrzystości i dystansu. David Cameron uważa też, że należy zmienić system, regulujący te relacje, gdyż obecny nie spełnia swej roli.
Przed komisją Levesona zeznawali już byli premierzy Gordon Brown i Tony Blair oraz minister skarbu George Osborne. Podstawowy cel śledztwa to zbadanie, czy w ciągu ostatnich dwudziestu lat światy polityki i mediów nie zbliżyły się do siebie za bardzo. Wiadomo, że zarówno prawica, jak i lewica zabiegały o przychylność gazet należących do magnata medialnego Ruperta Murdocha. Zwykle łatwiej było konserwatystom, chociaż w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych "The Sun" opowiadał się za Partią Pracy.
Cameron usłyszy zapewne m.in pytania o Andy'ego Coulsona swego byłego doradcę. Przyszedł on do sztabu konserwatystów, chociaż w samym środku afery podsłuchowej był redaktorem News of The World.
Zobacz galerię: Dzień na zdjęcie >>>
sg