Z dokumentów, które się zachowały wynika, że brał udział w rozpracowywaniu działaczy emigracyjnych m.in. Jana Nowaka-Jeziorańskiego, Zbigniewa Brzezińskiego, Bolesława Wierzbiańskiego czy Leopolda Tyrmanda.
Generał obruszał się gdy nazywano go ubekiem. Wolał określenie "agent wywiadu”. Ale departament I MSW dla którego pracował 21 lat wchodził w struktury SB - zauważają autorzy.
Przyglądając się tajemnicy zgonu gen. Petelickiego, piszą Pyza i Wróblewski, należy opamiętać o wolcie jaką wykonał generał po katastrofie smoleńskiej. Stał się jednym z najostrzejszych krytyków PO, partii, w której powstaniu miał podobno udział jego przyjaciel gen. Gromosław Czempiński.
Petelicki mógł pogrążyć wielu. Dokumentami w jego mieszkaniu zajęła się ABW, która od razu pojawiła się na miejscu zdarzenia. Minister Cichocki powiedział, że służby interesowały się Petelickim.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
to