Logo Polskiego Radia
IAR
Katarzyna Karaś 05.07.2012

Turyści Sky Club: zostaliśmy bez kontaktu z kimkolwiek

- Mamy nieprzespaną noc za sobą. Denerwowaliśmy się, że nie będzie jak wrócić do Polski. Odwołane zostały dwa - czyli wszystkie - dyżury rezydenta - mówi jedna z turystek.
Turyści Sky Club: zostaliśmy bez kontaktu z kimkolwiekPAP/Andrzej Grygiel

Po południu na warszawskim lotnisku im. Fryderyka Chopina wylądował samolot z Bodrum w Turcji. Kilkadziesiąt osób, choć zakończyło wakacje zgodnie z planem, ostatnie dwa dni wspomina wyjątkowo niemiło.
- Mamy nieprzespaną noc za sobą. Denerwowaliśmy się, że nie będzie jak wrócić do Polski. Rezydent ukrywał się. Odwołane zostały dyżury. Zostaliśmy bez kontaktu z kimkolwiek. Ktoś w końcu zdecydował się zapłacić 5 zł za minutę i dodzwoniliśmy się do rezydenta, który powiedział, że wszystko jest według planu - mówi turystka.

- Były tylko nerwy z wylotem. Nie wiedzieliśmy, czy wylatujemy, czy nie wylatujemy, ale wszystko odbyło się terminowo - dodaje inna turystka.

Podobne "szczęście" mieli turyści z Tunezji, którzy wylądowali na katowickim lotnisku w Pyrzowicach. Oni również mogli spokojnie dokończyć swój urlop. - Panie były bardzo miłe, mimo iż właśnie straciły pracę - mówi jeden z turystów. - Elegancko, wszystko było udane - dodaje inny.
Czytaj więcej na temat upadku biura Sky Club>>>

Zarząd Sky Club w środę złożył do Sądu Rejonowego w Warszawie wniosek o upadłość spółki. Touroperator sprzedawał wycieczki pod markami Sky Club i Triada. W specjalnym oświadczeniu zarząd spółki wyjaśnił, że powodem upadłości jest "brak środków finansowych na kontynuowanie działalności operacyjnej".
Urząd Marszałkowski poinformował, że udało się sprowadzić do Polski ok. 2 tys. turystów z firmy Sky Club. Jednocześnie podkreślono, że poza granicami kraju pozostaje ok. 2 tys. klientów upadłego biura.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

IAR, PAP, kk