Według sztabu generalnego sił zbrojnych Turcji ciała lotników wydobyto w odległości niecałych 9 mil morskich od brzegu. Następnie przewieziono je do miasta Malatya na północnym wschodzie Turcji.
Tureckie media podały, że w poszukiwaniach uczestniczył amerykański badawczy okręt podwodny "Nautilus", należący do oceanologa Roberta Ballarda, który m.in. zlokalizował wrak "Titanica".
Zdaniem władz Syrii turecki samolot został zestrzelony w ramach legalnej samoobrony, gdy znajdował się w przestrzeni powietrznej tego kraju. Innego zdania są władze tureckie, które utrzymują, że rozpoznawczy odrzutowiec F-4 Phantom omyłkowo wtargnął na kilka minut w przestrzeń powietrzną Syrii, ale w momencie trafienia znajdował się nad wodami międzynarodowymi.
Z powodu incydentu doszło do pogorszenia stosunków między obu krajami.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
(pp)