Gazeta pisze, że obecnie do dyspozycji MON jest archiwum komisji Millera. Poza tym podlegająca ministrowi Tomaszowi Siemoniakowi Agencja Mienia Wojskowego jest dysponentem drugiego polskiego Tupolewa, który jest przechowywany w Mińsku Mazowieckim. Jednak polskim naukowcom to nie wystarczy. Chcą między innymi wykonać bardzo dokładne symulacje komputerowe ostatnich sekund lotu do Smoleńska.
Zobacz serwis specjalny: SMOLEŃSK 2010>>>
Takie projekty wymagają długich i kosztownych badań - czytamy w "Naszym Dzienniku". Tymczasem instytucje naukowe muszą myśleć o finansowaniu swoich prac. Warte nawet kilka milionów złotych programy musiałyby otrzymać grant z Ministerstwa Nauki. Nie ma jednak dobrej formuły prawnej na badanie katastrofy lotniczej - zauważa gazeta.
***
10 kwietnia 2010 roku o godz. 8.41 pod Smoleńskiem rozbił się samolot Tu-154M, którym polska delegacja udawała się do Katynia na uroczystości związane z 70. rocznicą zamordowania tam polskich oficerów przez radzieckie NKWD. W katastrofie, do której doszło w pobliżu lotniska Smoleńsk-Północny zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński i jego małżonka Maria.
(pp)