Wiceszefowa klubu PO Małgorzata Kidawa-Błońska, autorka projektu ustawy o in vitro wyraziła zdziwienie, że Jarosław Kaczyński zaprasza do okrągłego stołu "tak naprawdę tylko Jarosława Gowina".
Jej zdaniem debata powinna dotoczyć wszystkich projektów o in vitro, które będą, czy już są złożone w Sejmie.
Krytycznie inicjatywę prezesa PiS ocenia także koalicyjny PSL. Szef klubu ludowców Jan Bury uważa, że podnoszenie tego problemu to kreowanie tematów zastępczych na okres wakacji.
Wanda Nowicka z Ruchu Palikota powiedziała, że propozycja okrągłego stołu w sprawie in vitro jest "z gatunku science fiction, bo trudno sobie wyobrazić, że można siedzieć przy jednym stole z partią, która chce wsadzać ludzi do więzienia i w żaden sposób nie chce dopuścić do metody in vitro".
Z kolei według rzecznika SLD Dariusza Jońskiego okrągły stół miałby sens, gdyby były przy nim dyskutowane także propozycje Sojuszu w tej sprawie.
Szef klubu Solidarnej Polski Arkadiusz Mularczyk zwrócił uwagę, że Solidarna Polska złożyła w Sejmie własny projekt w sprawie in vitro, który "spotkał się z bardzo życzliwym przyjęciem niektórych przedstawicieli Episkopatu". Dodał, zę jego partia jest gotowa do rozmów.
Kaczyński, proponując w poniedziałek okrągły stół dot. in vitro, ocenił, że wszystko wskazuje na to, iż w obecnej kadencji Sejmu nie uda się przyjąć "ostatecznego, właściwego rozwiązania" w tej sprawie. W związku z tym - mówił - "trzeba próbować załatwić to, co można; nie można przyjmować zasady wszystko albo nic".
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
(pp)