Logo Polskiego Radia
IAR
Artur Jaryczewski 17.07.2012

"Wiele faktów się potwierdza". Prześwietlili Elewarr

Prawo i Sprawiedliwość poinformowało, że część informacji opublikowanych przez "Puls Biznesu" jest prawdziwa.
Wiele faktów się potwierdza. Prześwietlili ElewarrPAP/Tomasz Gzell

Posłowie PiS Przemysław Wipler i Dawid Jackiewicz po wizycie w firmie podkreślili, że udało im się sprawdzić część dokumentacji spółki. Z pobieżnej analizy wynika, że część informacji opublikowanych w "Pulsie Biznesu" ma odniesienie do rzeczywistości. Jednocześnie podkreślili, że władze Elewarru nie robiły problemów podczas kontroli, a jednocześnie respektowały zapisy ustawy o dostępie do informacji publicznej. Z analizy dokumentów wynika także, że Elewarr planował założyć spółkę-córkę w Mołdawii, oraz potwierdzono wysokie wynagrodzenia członków zarządu, które były wymieniane w publikacji prasowej. Poinformowali jednocześnie, że dalszych informacji na temat kontroli udzielą w środę.

Spółka Elewarr podkreśla, że padła ofiarą ataku osób publicznych. Zdaniem przedstawicieli firmy takie działanie jest niezrozumiałe, a władze spółki będą czekać na ustalenia śledczych. W oświadczeniu spółki czytamy, że nowoczesna technologia została wykorzystana m.in. do podważenia wiarygodności podmiotu gospodarczego, działającego w dobrej wierze i dla którego dobre imię jest niezbędne w dwudziestoletniej już działalności biznesowej. Podkreślono jednocześnie, że ze względu na prowadzone śledztwo spółka wstrzymuje się od udzielania dalszych wyjaśnień. Zaznaczono także, że Elewarr "ze spokojem" czeka na wyniki postępowania.

Taśmy Ludowców

Sprawa dotyczy opublikowanych przez "Puls Biznesu" taśm. W rozmowie uczestniczą Władysław Łukasik były szef Agencji Rynku Rolnego i szef kółek rolniczych Władysław Serafin. Łukasik opowiada o okolicznościach utraty stanowiska. Jak mówił Serafinowi Łukasik, wpływ na decyzje ministra miał dyrektor generalny państwowej spółki Elewarr zajmującej się handlem zbożem. Były szef ARR mówi też o działaniach dyrektora generalnego tej firmy. Miał on ustąpić z funkcji prezesa firmy, by otrzymywać większą pensję na niższym stanowisku - dyrektora generalnego, gdzie nie ograniczała go ustawa kominowa.

Urzędnik mówi też o przejmowaniu przez układ ludzi, związanych ze Stronnictwem Konserwatywno Ludowym, urzędów związanych z rolnictwem. Między innymi pełniącym obowiązki szefa ARR, bez konkursu zostaje Andrzej Łuszczewski, mający wykształcenie średnie. Łukasik opowiada też o pomyśle ludzi związanych z Elewarrem, wytransferowania pieniędzy ze spółki za granicę.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

IAR/ aj