Ofiarą wypadku szybowca jest osiemnastoletni kursant, do szpitala trafił doświadczony pilot instruktor. Tadeusz Lewandowski, szef wyszkolenia w aeroklubie mówi, że do zdarzenia doszło podczas rutynowego lotu szkoleniowego. - Wykonywali symulacje przeciągnięcia, korkociągi. Zdarzenie miało miejsce tuż przed lądowaniem szybowca. Z reguły, to jest około 50, 100 metrów na podejściu. Uczeń siedział z przodu, w pierwszej kabinie i kabinka jest zdewastowana prawie w stu procentach - zaznaczył.
Kursantami byli uczniowie Zespołu Szkół Mechanicznych w Rzeszowie, z którym Aeroklub podpisał umowę na organizację dwutygodniowego obozu. Młodzi amatorzy latania mieli za sobą 30 lotów, czyli połowę szkolenia. Starszy kapitan Krzysztof Marszałek z Państwowej Straży Pożarnej w Krośnie był na miejscu w pięć minut od zderzenia szybowca z ziemią. - Jedna osoba - instruktor - pozostawała wewnątrz maszyny przytomna. Natomiast wobec drugiej przeprowadzane były działania reanimacyjne przez ekipę karetki pogotowia - podkreślił.
Niestety, mimo trwającej ponad godzinę reanimacji życia osiemnastolatka nie udało się uratować. Dyrekcja Aeroklubu powiadomiła komisję badania wypadków lotniczych, której członkowie spodziewani są na miejscu wypadku w najbliższych godzinach.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
IAR/ aj