Butle eksplodowały na parterze budynku warsztatowego, w którym z nieznanytch przyczyn zaprószono ogień. Na szczęście strażakom udało się ewakuować mieszkańców sąsiednich budynków. Pożar w warsztacie szybko ugaszono, a pozostałe butle z gazem schłodzono.
Rannych zostało 10 osób, najciężej dwulatka. Początkowo lekarze w Oleśnie brali pod uwagę transport dziecka do Siemianowic Śląskich, ostatecznie zostało przetransportowane śmigłowcem do Opola.
Teraz dziewczynka jest po zabiegu, oparzenia zostały opatrzone przez lekarzy - mówi Ryszard Noparlik, ordynator oddziału Chirurgii Dziecięcej WCM. Dodaje, że dziewczynka ma poparzone ok. 15 proc ciała. Na razie trudno jest określić stopień poparzeń.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
W szpitalu w Oleśnie nadal przebywa jeden ze strażaków, który został poparzony w akcji ratowniczej.