Powodem były jego wypowiedzi sugerujące możliwość opuszczenia ugrupowania i stworzenia własnego koła parlamentarnego.
W specjalnej uchwale zarząd SP zdecydował, że poseł Kownacki działał na szkodę partii. Prezes ugrupowania Zbigniew Ziobro prosił go o zdementowanie tych wypowiedzi. Poseł Kownacki odmówił.
Solidarna Polska zastrzega jednak, że zawieszony poseł może wrócić do szeregów partii jeśli wycofa się z tych wypowiedzi i z odmowy uiszczania składek klubowych.
Dziś mija termin ultimatum jakie dostali posłowie Solidarnej Polski na powrót do PiS. W połowie czerwca komitet polityczny Prawa i Sprawiedliwości przyjął uchwałę. Zapisano w niej, że politycy, którzy odeszli z PiS do SP, mają czas na powrót do 27 lipca. Jeśli tego nie zrobią, nie będzie dla nich miejsca na listach partii Jarosława Kaczyńskiego.
W czwartek w sejmowych kuluarach spekulowano, że Kownacki - pełnomocnik części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej - szykował się do opuszczenia SP i pozostania posłem niezrzeszonym. Podobnie spekulowano na temat Mariusza Oriona-Jędryska.
W plotki nie wierzy lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro. Jak podkreślał w rozmowie z IAR, ultimatum Jarosława Kaczyńskiego miało na celu rozbicie klubu parlamentarnego Solidarnej Polski. Podkreślał, że klub był, jest i będzie istniał - wbrew planom Prawa i Sprawiedliwości. - Wszystko skończy się co najwyżej na kapiszonie - powiedział Zbigniew Ziobro. Dodał, że jeśli znajdą się osoby, które chcą odejść lub źle się w partii czują, to droga otwarta. My nikogo na siłę nie trzymamy - zaznaczył. Solidarną Polskę tworzą działacze, którzy zostali wyrzuceni z PiS-u lub opuścili partię dobrowolnie. W listopadzie ubiegłego roku założyli klub parlamentarny. Obecnie liczy on 21 posłów i senatorów. Partia Solidarna Polska powstała w marcu tego roku. Zarejestrowano ją 1 czerwca.
Zobacz galerię - dzień na zdjęciach>>>
IAR, to