Do dziś nie do końca wiadomo dlaczego zginęła. Oficjalna wersja - to samobójstwo na skutek przedawkowania środków nasennych. - Potęga pamięci o niej jest wręcz ogromna - napisał Los Angeles Times w 50. rocznicę śmierci aktorki.
Monroe, która zagrała w 33 filmach, została zauważona jako modelka prezentująca kostiumy kąpielowe. Media w Stanach Zjednoczonych do dziś próbują wyjaśnić zagadkę jej śmierci. Pojawiło się kilka tez, że została zamordowana, gdyż dzięki znajomości z prezydentem Kennedym, z którym miała romans i któremu zaśpiewała słynne "Happy birthday", znała wiele ważnych państwowych tajemnic.
Są również informacje, że robiła zapiski ze spotkań z Johnem Kennedym. Na krótko przed śmiercią zwierzyła się przyjaciółce, że zdeponowała je w sejfie w jednym z banków. Zaznaczała, że sejf będzie można otworzyć w 50. rocznicę jej odejścia. Artystka podkreśliła wówczas, że tyle lat musi upłynąć bo dopiero wtedy notatki, sporządzone w pamiętniku, nikomu już nie zaszkodzą. Nikt jednak oficjalnie tego nie potwierdził.
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH
IAR, ei