Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Artur Jaryczewski 10.08.2012

Kuria o śmierci księdza: zarzucane mu czyny...

Kuria Metropolitalna w Lublinie apeluje "o niewydawanie osądów mogących bezpowrotnie pozbawić dobrego imienia", zmarłego księdza Bogusława P.
Kuria o śmierci księdza: zarzucane mu czyny...sxc.hu/cc

Ksiądz Bogusław P. prawdopodobnie popełnił samobójstwo, podpalił się na cmentarzu w Łopienniku Nadrzecznym (Lubelskie) - wynika ze wstępnych ustaleń śledczych. Duchowny był podejrzany o molestowanie dwóch nastolatków. Jak napisano w oświadczeniu Kurii, "Ks. Bogusław P, zarówno wobec instytucji wymiaru sprawiedliwości, jak i przed swoimi zwierzchnikami nie przyznał się do winy, wyraźnie oświadczając, że zarzucane mu czyny nigdy nie miały miejsca". Kuria Metropolitalna przypomniała też, że od początku postępowania deklarowała "współpracę z wymiarem sprawiedliwości".

Duchowny został wcześniej zawieszony w pełnieniu wszelkich posług o charakterze duszpasterskim. Księdzu Bogusławowi P. we wtorek prokurator przedstawił dwa zarzuty dotyczące doprowadzenia małoletnich chłopców poniżej 15. roku życia do poddania się innym czynnościom seksualnym. Ksiądz nie przyznał się do winy, złożył wyjaśnienia, których treści prokuratura nie ujawniła. Prokurator wnioskował o areszt księdza, ale sąd tego wniosku nie uwzględnił. Obaj pokrzywdzeni są obecnie dorośli. Zarzucane księdzu przestępstwa miały miejsce w 2002 i 2003 r., kiedy był proboszczem parafii pod Lublinem.

Jeden z pokrzywdzonych zgłosił się do organów ścigania i zawiadomił o przestępstwie po tym, jak dowiedział się z mediów, że ten sam ksiądz został oskarżony o molestowanie seksualne 11-letniego ministranta w Niemczech. Proces w tej sprawie toczy się, z wyłączeniem jawności, przed Sądem Rejonowym w Krasnymstawie (Lubelskie). Tam również ksiądz nie przyznał się do winy.

Według aktu oskarżenia ksiądz P. w okresie od lutego 2004 r. do lutego 2005 r., w miejscowości Pocking w Dolnej Bawarii, co najmniej trzykrotnie dopuścił się tzw. innych czynności seksualnych wobec 11-letniego ministranta Michaela H. Ksiądz P. pracował w latach 2004-2005 w Pocking jako wikary. Miał nawiązać bliskie kontakty z ministrantem, który przeżywał wtedy trudne chwile z powodu rozwodu rodziców. Miał zapraszać chłopca do swojego mieszkania, nakłaniać go do wejścia do łóżka, dotykać jego narządów płciowych.

IAR/PAP/aj