Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Michał Chodurski 12.08.2012

Michał Tusk: co mam powiedzieć? Głupota i tyle

Tygodnik "Wprost"publikuje wywiad z Michałem Tuskiem synem premiera.
Michał Tusk: co mam powiedzieć? Głupota i tyleTygodnik "Wprost"

– Napiszcie, że jestem debilem – prosi dziennikarzy "Wprost" Michał Tusk.

Syn premiera związał się z kontrowersyjnym biznesmenem Marcinem Plichtą, właścicielem Amber Gold i upadłej linii lotniczej OLT. Teraz sprawa tej współpracy wydała się i są kłopoty.

Jak czytamy w tygodniku Michał Tusk choć zgodził się udzielić wywiadu to mówi niechętnie. Łamie prośbę ojca, żeby nie rozmawiać z nikim o jego pracy dla właściciela Amber Gold. O spółce i jej właścicielu z sześcioma wyrokami karnymi jest głośno, sprawą zajmują się ABW i prokuratura, a zniecierpliwieni klienci domagają się wypłaty powierzonych Amber Gold pieniędzy. Widać, że chce się wytłumaczyć, powiedzieć, jak było. Ale z kancelarii premiera w Alejach Ujazdowskich płyną dyspozycje: nic nie mów, nie odzywaj się, to przejdzie, zgaśnie, w końcu przycichnie. Premier uspokajał w rozmowie z synem: komisji śledczej z tego nie będzie.

Co Michał Tusk robił w ramach umowy dla OLT? Pomagał w autoryzacji wywiadów prezesa OLT. Proponował trasy lotnicze, które jego zdaniem mogłyby być opłacalne dla nowego przewoźnika. A jednocześnie pracował dla Portu Lotniczego w Gdańsku.

Czy Michał Tusk ma się czego obawiać w związku z pracą dla OLT? - pyta dziennikarz "Wprost" i odpowiada - Ma. Szef Amber Gold Marcin Plichta stawia młodemu Tuskowi poważny zarzut: – Tusk przyniósł nam konkretną informację o tym, ile Port Lotniczy w Gdańsku bierze od naszej konkurencji, konkretnie od Wizz Air, za obsłużenie jednego pasażera. Tego typu dane są jedną z najpilniej strzeżonych informacji. W grę wchodzą potężne pieniądze. Bywa, że linie lotnicze miesiącami negocjują z lotniskami opłaty. Tusk kategorycznie zaprzecza, że przekazał OLT taką informację. – Nie zrobiłem tego. W rozmowach z Frankowskim operowałem tylko ogólnodostępnymi danymi – mówi.
Tyle że to niejedyny przykład tego, że młody Tusk znalazł się w dwuznacznej sytuacji. W korespondencji syna premiera "Wprost" odkrywa e-mail z 20 kwietnia, w którym pisze on do dyrektora OLT: „Siatkę międzynarodową (proponowane lotniska oraz częstotliwości) skorygowałem, biorąc pod uwagę najnowsze MIDT, do którego mam dostęp na lotnisku”. MIDT (Market Information Data Transfer) to baza danych ułatwiająca podejmowanie strategicznych decyzji w branży lotniczej.

Michał Tusk przyznaje też, wiedział o kontrowersjach wokół Amber Gold. - Nie będę robił z siebie kretyna. Debil nie uwierzy, że nie wiedziałem. Wiedziałem o jednym wyroku karnym Plichty i zastrzeżeniach KNF wobec Amber Gold. Co mam powiedzieć? Głupota i tyle - mówi syn premiera.

- Chyba za dużo grałem w gry komputerowe o liniach lotniczych i wielkich portach tranzytowych. Najwyraźniej gra się zawiesiła – podsumowuje Michał Tusk.

źr. wprost.pl

.