Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Artur Jaryczewski 27.08.2012

"Zabrakło recepty..." Dymisja wystarczy?

- Postępowanie dyscyplinarne wobec prokuratorów, którzy nadzorowali śledztwo w sprawie Amber Gold to krok w dobrym kierunku - ocenia Leszek Miller, szef SLD.

Leszek Miller pochlebnie wypowiedział się o decyzjach Prokuratora Generalnego w sprawie Amber Gold. Lider Sojuszu dodał jednak, że potrzebne będą też zmiany prawne. Zdaniem Millera, Andrzej Seremet powinien także wyjaśnić, które przepisy prawne okazały się nieskuteczne, a także zaproponować nowe rozwiązania prawne.

Miller podkreślił, że podczas konferencji Andrzeja Seremeta zabrakło gotowej recepty na pomoc dla tych, którzy zostali poszkodowani przez Amber Gold. Gotowy wniosek dla klientów firmy Marcina P. - jak zaznaczył szef SLD - można znaleźć na stronie internetowej Sojuszu. Taki wniosek należy później przedłożyć prokuraturze lub policji.

Prokurator Generalny zwrócił się do Krajowej Rady Prokuratury o odwołanie prokuratora rejonowego z prokuratury Gdańsk Wrzeszcz, który prowadził sprawę Amber Gold. Wobec innych prokuratorów wszczęte będzie postępowanie dyscyplinarne. Andrzej Seremet domaga się także zaostrzenia przepisów karnych prawa bankowego. Prokurator Generalny zapoznał się ze szczegółami postępowań dotyczących szefa Amber Gold. Stwierdził, że w sprawach tych prokuratura w wielu miejscach postępowała niewłaściwie.

Afera Amber Gold

O spółce Amber Gold zrobiło się głośno, kiedy problemy finansowe zgłosiły tanie linie lotnicze OLT Express. Amber Gold było ich głównym udziałowcem. W grudniu 2009 roku Komisja Nadzoru Finansowego zawiadomiła Prokuraturę Rejonową w Gdańsku, że Amber Gold może prowadzić działalność bankową bez odpowiedniej licencji.

Władze Amber Gold zdecydowały o likwidacji spółki. Firma poinformowała, że "w związku z zerwaniem lokat przez Amber Gold wszystkim klientom należy się zwrot pełnej kwoty kapitału wraz z odsetkami naliczonymi do dnia wypowiedzenia umowy".
W związku z działalnością Amber Gold Prokuratura Okręgowa w Gdańsku postawiła szefowi Amber Gold Marcinowi P. sześć zarzutów, m.in. złamania prawa bankowego oraz niezłożenia do sądu sprawozdań finansowych spółki. Wobec podejrzanego nie zastosowano aresztu tymczasowego - ma dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju.
Amber Gold to firma inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych.

Galeria: dzień na zdjęciach >>>

PAP/IAR/aj