Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 29.08.2012

Assad: potrzebujemy więcej czasu, by wygrać bitwę

- Robimy postępy, sytuacja w terenie poprawia się, ale jeszcze nie wygraliśmy. Na to potrzeba więcej czasu - powiedział Baszar al-Assad w proreżimowej telewizji.

Assad podkreślił, że Syria toczy walkę "regionalną i globalną". Odnosząc się do fali dezercji z rządowej armii wysokich rangą dowódców, prezydent oświadczył, że ich odejście to "oczyszczenie się rządu i całego kraju". Baszar el-Assad zdementował też doniesienia, że jego siedziba została zniszczona przez rebeliantów i oświadczył, iż wciąż przebywa w pałacu prezydenckim w Damaszku.
Więzy między władzą a społeczeństwem w Syrii "mimo licznych błędów, są silne" - oznajmił Assad. Zapewnił, że jego przeciwnicy "nigdy nie zdołają rozpowszechnić strachu" wśród ludności. - Mówię do Syryjczyków - wasz los jest w waszych, a nie w cudzych rękach - oznajmił.
Assad wykluczył możliwość utworzenia w Syrii stref humanitarnych. Wydzielenie miejsc na obozy dla uchodźców na terenie Syrii proponowała Turcja, która nie daje rady udzielać schronienia wszystkim Syryjczykom, którzy uciekają przed wojną. - Nie sądzę, by Zachód i Turcja mówiły o takim kroku poważnie, dla nich nie ma to pierwszorzędnego znaczenia - oświadczył.
Mówiąc o relacjach z Turcją, ocenił, że nie ulegną one pogorszeniu "mimo nierozsądnego stanowiska niektórych przedstawicieli władz tureckich". - Nie bacząc na wywieraną presję, społeczeństwo tureckie stoi po stronie Syrii w toczącym się konflikcie - zapewnił.
Od marca zeszłego roku trwa w Syrii powstanie przeciwko Assadowi. Początkowe pokojowe demonstracje, inspirowane arabską wiosną, przerodziły się w opór zbrojny, krwawo tłumiony przez siły rządowe. W Syrii giną tysiące ludzi, głównie cywilów.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk